Pisemny nakaz wezwania biznesmena wydał zdymisjonowany w poniedziałek szef katowickiej prokuratury apelacyjnej Tomasz Janeczek. Odkrył on, że śledczy od ponad pół roku meldowali, że zamierzają przesłuchać Kulczyka jednak nie stawił się on na przesłuchanie. Prokuratorzy tłumaczyli, że biznesmen nie podejmował wezwań na przesłuchanie wysyłanych na różne adresy.
Śledztwo w sprawie Orlenu przejął niedawno prokurator Emil Melka. Zgłosił się on do prowadzenia tej sprawy na ochotnika. Nazwisko Melki stało się znane, kiedy okazało się, że został nagrany przez swojego przełożonego Janeczka. Prokurator apelacyjny twierdził, że chciał mieć dowód ponieważ doszły go słuchy, że Melka opowiada, że wywierano na niego naciski bo nie chciał postawić zarzutów Barbarze Blidzie, która później popełniła samobójstwo, kiedy ABW usiłowała ją zatrzymać Melka od śledztwa w tej sprawie został odsunięty już wcześniej.