Warszawski sąd zdecyduje dziś, czy proces przeciwko gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu i pozostałym autorom stanu wojennego rozpocznie się, czy materiał dowodowy trzeba uzupełnić i sprawa wróci do IPN – chce tego m.in. główny oskarżony gen. Wojciech Jaruzelski. W swoim wniosku o zwrot sprawy do IPN generał przekonuje, że należy przesłuchać kilkudziesięciu świadków, w tym polityków z pierwszych stron gazet.
„Działałem w stanie wyższej konieczności” – twierdzi gen. Jaruzelski w swym wniosku do sądu.
Wiosną 2007 roku, po przeszło 25 latach od wprowadzenia stanu wojennego, jego autorzy i wykonawcy zostali oskarżeni przez pion śledczy IPN w Katowicach.
Główny oskarżony to 84-letni dzisiaj gen. Wojciech Jaruzelski – ówczesny pierwszy sekretarz PZPR, premier PRL oraz szef MON, a także szef okrytej złą sławą Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Razem z nim na ławie oskarżonych ma zasiąść gen. Czesław Kiszczak – członek WRON i ówczesny szef MSW. Kolejny to 80-letni obecnie Stanisław Kania, były już wtedy pierwszy sekretarz PZPR.
O wprowadzenie stanu wojennego IPN oskarżył w sumie dziewięć osób – członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i członków Rady Państwa PRL, która wprowadziła stan wojenny.