Reklama

Dziwna decyzja prokuratora

Porwanie Olewnika - Piotr Jasiński, śledczy prowadzący tę sprawę, chciał z niej zrezygnować i przejść do Ministerstwa Sprawiedliwości

Publikacja: 25.04.2008 05:07

Jak dowiedziała się „Rz”, główny śledczy z Olsztyna, który przyczynił się do rozwikłania zagadki uprowadzenia Krzysztofa Olewnika, a teraz jest w grupie badającej zaniedbania, chciał zostawić to prestiżowe śledztwo. Ubiegał się o pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości, i to przy typowo urzędniczych zajęciach.

– Prokurator Jasiński z własnej inicjatywy starał się o przeniesienie do Ministerstwa Sprawiedliwości. Konkretnie do Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji – potwierdza „Rz” prokurator Ewa Piotrowska, rzecznik prokuratora generalnego.

Miesiąc temu ministerstwo wystąpiło do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, gdzie pracuje Jasiński, o nadesłanie opinii na jego temat. Wkrótce potem taka opinia wpłynęła. – Dotyczyła przebiegu pracy zawodowej prokuratora – mówi krótko Ewa Piotrowska. Ostatecznie do przeniesienia nie doszło. Dlaczego jednak kluczowy śledczy, który – jak głoszą media – doprowadził do zatrzymania porywaczy i postawienia ich przed sądem, chciał zostawić tak ważne śledztwo i zająć się pracą urzędniczą?

„Rz” ustaliła, że powodem może być postępowanie wyjaśniające, jakie wobec Piotra Jasińskiego prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku.

Prokurator z własnej inicjatywy starał się o przeniesienie - Ewa Piotrowska rzecznik prokuratora generalnego

Reklama
Reklama

Wszczęto je jesienią 2007 r. Czego dotyczy, to tajemnica. – Mogę tylko powiedzieć, że mamy takie postępowanie i jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko prokuratorowi – mówi prokurator Anatol Tarasiuk, rzecznik dyscypliny prokuratorskiej w PA w Białymstoku.

Sam Piotr Jasiński stwierdza: – Nic nie mogę na ten temat powiedzieć. –Państwo Olewnikowie mają zaufanie do prokuratora Jasińskiego – mówi „Rz” mec. Ireneusz Wilk, pełnomocnik rodziny.

Olsztyńscy prokuratorzy w 2006 r. przejęli sprawę uprowadzenia Krzysztofa Olewnika od śledczych z Warszawy. Oficjalna wersja obecna w mediach mówi, że w ciągu kilku miesięcy ustalili, gdzie ukryto ciało ofiary, i zatrzymali bandytów.

Cały splendor spadł właśnie na Piotra Jasińskiego. Tymczasem – jak mówią sami śledczy – prawda wygląda nieco inaczej. Główną zasługę w rozwikłaniu sprawy ma policjantka olsztyńskiego CBŚ. To ona przekonała Sławomira Kościuka, jednego z porywaczy, do współpracy i wydobyła z niego nazwiska wspólników. Był to moment zwrotny. Kobieta nie godzi się na rozmowę.

W resorcie sprawiedliwości dzisiaj coraz głośniej o tym, że niektóre decyzje Jasińskiego mogły być błędem. Chodzi m.in. o oskarżenie Eugeniusza D., ps. Gienek, który brał od Olewników pieniądze za pomoc w znalezieniu syna. Postawiono mu zarzuty udziału w grupie przestępczej, która dokonała porwania i wyłudzenia od rodziny 160 tys. zł.

Sąd w Płocku nie dał wiary materiałowi zgromadzonemu przez prokuratorów o jego związkach z porywaczami. – A już wtedy wiadomo było, że takie związki istniały – opowiada śledczy znający akta sprawy. Teraz wątek związku Eugeniusza D. z porywaczami, w którego tle jest działacz Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Korytowski, jest badany na nowo.

Jak dowiedziała się „Rz”, główny śledczy z Olsztyna, który przyczynił się do rozwikłania zagadki uprowadzenia Krzysztofa Olewnika, a teraz jest w grupie badającej zaniedbania, chciał zostawić to prestiżowe śledztwo. Ubiegał się o pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości, i to przy typowo urzędniczych zajęciach.

– Prokurator Jasiński z własnej inicjatywy starał się o przeniesienie do Ministerstwa Sprawiedliwości. Konkretnie do Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji – potwierdza „Rz” prokurator Ewa Piotrowska, rzecznik prokuratora generalnego.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kraj
Ponad 32 tys. kandydatów na Uniwersytet Warszawski. Rekordzista zapisał się na 19 kierunków
Kraj
Ile trzeba czekać na przyjazd straży miejskiej? W Warszawie nawet dwie i pół doby
Kraj
Zamurowani robotnicy i tajna stacja kolejowa? Pałac Kultury i Nauki świętuje 70. urodziny
Kraj
Zakończyła się rekrutacja na Politechnikę Warszawską. Gdzie najtrudniej było się dostać?
Kraj
Ciszej wokół Południowej Obwodnicy Warszawy. Dobudują ekrany akustyczne za 23 mln zł
Reklama
Reklama