Dziennikarze tygodnika dotarli do teczki Krauzego w IPN. Wynika z niej, że obecny szef Prokomu w latach 80. był podejrzewany o udział w kradzieżach samochodów popełnianych przez grupę „Nikosia” w Europie Zachodniej. Z tego powodu w 1986 r. Krauzemu odmówiono wydania paszportu. Rok później biznesmen dostał paszport po interwencji centrali handlu zagranicznego Polservice.
W aktach IPN brak informacji, czy Krauze został oczyszczony z zarzutów. Rzecznik Prokomu Krzysztof Król zaprzeczył rewelacjom tygodnika. Stwierdził, że Krauze nie uczestniczył w żadnej działalności przestępczej. Nie znał też powodów odmowy wydania paszportu.