Reklama
Rozwiń
Reklama

Szukając najlepszej pogody w Polsce

Ciepło powinno przywitać nas w Gdyni, na Helu, w Krynicy Morskiej i Kazimierzu Dolnym. Na Mazury najlepiej się wybrać w sierpniu, choć będzie już chłodniej

Aktualizacja: 16.07.2008 12:56 Publikacja: 16.07.2008 02:12

Szukając najlepszej pogody w Polsce

Foto: KFP

Padający deszcz i gwałtowne burze są w ostatnich dniach zmorą wypoczywających nad polskim morzem i w górach. Ci, którzy swój urlop dopiero planują, nerwowo zerkają w prognozy pogody. Wiele osób narzeka, że pogoda w okresie wakacji się w Polsce psuje. – To nieprawda – odpowiadają eksperci.

– Lipiec jest najbardziej deszczowym miesiącem w Polsce. Tak było zawsze – zapewnia prof. Halina Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Instytut ma dane o pogodzie w Polsce od 1901 roku. – Wynika z nich, że po 1989 roku mamy do czynienia z przewagą lat ciepłych. Temperatura w czasie wakacji jest wyższa niż np. w latach 70. – mówi prof. Lorenc.

– Możemy stwierdzić jedynie wzrost aktywności burzowej w ostatnich latach– dodaje Jerzy Konarski z IMGW, który zajmuje się przewidywaniem wyładowań atmosferycznych. – Ma to związek ze wzrostem temperatury. Trzeba jednak pamiętać, że burze, gradobicia i innego tego typu zjawiska miały zawsze miejsce. Może miały tylko mniej gwałtowny charakter.

– Pogoda ma ścisły związek z tym, gdzie ludzie wybierają się na wakacje. Jeśli w Warszawie długo pada deszcz, obserwujemy wzmożone zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi– mówi Rafał Baranowski z warszawskiej Agencji Turystycznej Jagiellonka. – Wtedy szczególnym powodzeniem cieszą się Hiszpania, Egipt, Tunezja.

Reklama
Reklama

Nie zawsze jednak i tam jest dobra pogoda. – Znajomi wrócili ostatnio z Tunezji i nie mogli się nadziwić, że trzy dni z rzędu padał tam deszcz – opowiada Adam Czabański z biura podróży Itineris w Poznaniu. Dodaje, że rzeczywiście w ostatnich latach obserwuje się zwiększone zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi kosztem wypoczynku w Polsce. – Bardzo często klienci swoją decyzję motywują pogodą. Mówią, że chcą jechać tam, gdzie będzie gwarantowana – mówi Czabański.

– Jeśli już ktoś decyduje się na wyjazd na wczasy w kraju, z reguły wybiera się na kilka dni albo organizuje wypoczynek na własną rękę. Jeśli pogoda się zepsuje, będzie mógł wrócić.

Są jednak w Polsce miejsca, które wyróżniają się na tle innych dobrą pogodą.

– Do takich miast należy Kazimierz Dolny nad Wisłą. Wszędzie w okolicy pada, a tam nie – zapewnia prof. Lorenc. – Ja to nazywam obszarami bermudzkimi, trudno wyjaśnić, dlaczego tam akurat nie pada, ale po prostu tak jest.

– Podobno najbardziej słonecznym miastem w Polsce jest Gdynia – dzieli się z nami informacją prezenter pogody w TVP 1 Jarosław Kret.

– To akurat ma swoje uzasadnienie. Od Łeby przez Hel aż po Mierzeję Wiślaną rozciąga się nad Bałtykiem obszar, na którym nasłonecznienie jest największe. Zwłaszcza w okresie wakacji – mówi prof. Lorenc.

Reklama
Reklama

Jak wynika z danych IMGW, inne takie miejsca to południowo-wschodnia Wielkopolska, zachodnia część Mazowsza i prawie cała Wyżyna Lubelska. Ci, którzy wyjeżdżają na wakacje w góry, muszą się liczyć z opadami. – Statystycznie najwięcej deszczu jest w Karpatach i na Pogórzu. W czerwcu i lipcu także na Mazurach – mówi prof. Lorenc. – Na kajaki najlepiej wybrać się w sierpniu. Wtedy na Mazurach deszczu jest mniej.

– Najcieplejszym miejscem w Polsce jest Tarnów, tam średnio notuje się najwyższą temperaturę – informuje Kret.

Za biegun zimna od wielu lat uchodzą Suwałki. – Rzeczywiście północno-wschodnia Polska to miejsce, gdzie notujemy najniższą temperaturę. Jednak prawdziwy biegun zimna znajduje się w okolicach Białegostoku, a nie w Suwałkach – twierdzi prof. Lorenc.

Kret uważa, że demonizujemy znaczenie pogody: – Kocham ciepło i słońce, ale Polska jest tak fantastycznym miejscem do aktywnego wypoczynku, że nawet lekki deszczyk w tym nie przeszkadza. Mnóstwo pięknych zabytków, jeziora, góry i rzeki. Naprawdę nie trzeba szukać szczęścia za granicą. Wszystkim, dla których temperatura ma znaczenie, radzi wybrać się na urlop jeszcze w lipcu. – Od świętej Anki (26 lipca) chłodne wieczory i ranki – to przysłowie się sprawdza. We wrześniu może być słonecznie, ale na pewno chłodniej – przestrzega.

Historia prognozy pogody wiąże się ściśle z rozwojem meteorologii. Początkowo nie traktowano jej poważnie. „Wśród wszystkich głupstw, irytujących bzdur, jakie nas dręczą, oszustwo zwane prognozą pogody należy do najbardziej cynicznych” – pisał w 1902 roku angielski pisarz i podróżnik Jerome K. Jerome. Gazety nie zamieszczały na swoich łamach prognozy pogody w obawie przed podawaniem niesprawdzonych informacji. Na przykład w XIX wieku krakowski „Czas” publikował na swoich łamach jedynie podsumowanie pogody z dnia poprzedniego. Dzięki wynalezieniu telegrafu udało się zapoczątkować rozwój nowoczesnej meteorologii, a co za tym idzie – dokładniejszych prognoz. Prawdziwym przełomem było wynalezienie komputerów po II wojnie światowej i wykorzystanie ich do opracowywania prognoz. Na szeroką skalę rozpropagowała je telewizja. Pierwszym prezenterem pogody w TVP w latach 60. był Czesław Nowicki, pseudonim Wicherek. Od tego czasu wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez obejrzenia serwisu informacyjnego o pogodzie.

—js

Reklama
Reklama

Padający deszcz i gwałtowne burze są w ostatnich dniach zmorą wypoczywających nad polskim morzem i w górach. Ci, którzy swój urlop dopiero planują, nerwowo zerkają w prognozy pogody. Wiele osób narzeka, że pogoda w okresie wakacji się w Polsce psuje. – To nieprawda – odpowiadają eksperci.

– Lipiec jest najbardziej deszczowym miesiącem w Polsce. Tak było zawsze – zapewnia prof. Halina Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Olejomaty opanowują Mazowsze, ale omijają Warszawę. Stolica czeka na innowacyjny recykling
Kraj
Polska bez kompleksów. Młodsi uważają, że to Zachód jest zacofany
Kraj
Pociągiem z Warszawy do Lublina w półtorej godziny. Umowa na cztery tory linii otwockiej podpisana
Kraj
Bizancjum w stołecznym ratuszu. Rafał Trzaskowski zatrudnił trzecią dyrektorkę-koordynatorkę
Reklama
Reklama