Przesłuchaliśmy w tej sprawie zarówno więziennych funkcjonariuszy, jak i osadzonych – potwierdza Andrzej Rycharski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Śledczy powołają zespół biegłych, którzy wypowiedzą się na temat śmierci Krzysztofa Kościuka i spróbują odtworzyć przebieg zdarzenia. Bandytę znaleziono martwego 4 kwietnia 2008 r. w płockim areszcie. Wisiał na prześcieradle w kąciku sanitarnym celi, którego nie obejmuje monitoring. Kilka dni wcześniej usłyszał wyrok dożywocia.

Prokuratura w Ostrołęce twierdzi, że Kościuk popełnił samobójstwo. Ale w sprawie są liczne wątpliwości, np. ślady na ciele porywacza. Według informacji „Rz“ m.in. na rękach i pod kolanami Kościuk miał sińce, które biegły określił jako „podbiegnięcia krwawe“. Ekspertyza toksykologiczna nie wykazała jasno obecności np. środków odurzających.

Z informacji „Rz“ wynika, że śledczym nie daje spokoju to, dlaczego w sąsiadujących celach umieszczono dwie osoby podejrzane o podobne przestępstwa. Prokuratorzy sprawdzają, czy ktoś mógł wpłynąć na Kościuka i np. zasugerować mu samobójstwo.