Prymusi i maruderzy w PE

Polscy europosłowie sporo w tej kadencji Parlamentu Europejskiego osiągnęli, ale nie wszyscy równie mocno przykładali się do swojej pracy - uważają eksperci, którzy w redakcji "Rz" dyskutowali o mijającej kadencji europarlamentu.

Aktualizacja: 06.04.2009 20:22 Publikacja: 06.04.2009 19:48

Prymusi i maruderzy w PE

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Podstawą do debaty był ranking eurodeputowanych przygotowany przez Instytut Kościuszki, opublikowany w poniedziałkowej "Rz". Szczególny nacisk położono w nim na walkę o polskie interesy w UE. Najaktywniejszymi polskimi przedstawicielami w Brukseli okazali się europosłowie PO: Jacek Sariusz - Wolski, Jerzy Buzek i Janusz Lewandowski. W pierwszej dziesiątce znaleźli się również eurodeputowani PiS, SLD, PSL Piast i SDPL.

- Niespodzianek nie ma, a obecność w tym gronie europosłów Konrada Szymańskiego (PiS) i Bogusław Sonika (PO) pokazuje, że nie trzeba pełnić żadnych kluczowych funkcji w europarlamencie aby dobrze zaznaczyć swoją obecność - uważa dr Rafał Trzaszkowski z Centrum Europejskiego Natolin.

Eksperci zgodnie stwierdzili, że pierwsza dziesiątka rankingu dobrze odzwierciedla, kto z naszych przedstawicieli dobrze wykorzystał mijającą kadencję. Zgoda wśród zaproszonych gości panowała również jeśli chodzi o najsłabszych europarlamentarzystów rankingu. - Wątpliwości mogą budzić jedynie pozycje europosłów, którzy są w środku stawki. Różnice między nimi były niewielkie więc w zależności od tego na co położymy szczególny nacisk ich pozycje mogą się zmieniać - uważa prof. Andrzej Sokołowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, twórca specjalnego algorytmu, na podstawie którego powstał ranking.

- Ranking pokazuje też jakimi tematami głównie zajmowali się nasi europosłowie - mówi dr Krzysztof Szczerski z UJ. Jego zdaniem były to: polityka wschodnia UE, pakiet klimatyczny i energetyka, budżet Unii oraz polityka historyczna.

Prof. Józef Fiszer z PAN uważa, że powstawanie takich rankingów jest bardzo ważne, gdyż europosłowie nie są w żaden sposób zobowiązani do rozliczania się ze swojej działalności. - Polacy mogą ocenić czy w 2004 roku dokonali dobrych wyborów - dodaje prof. Artur Nowak - Far z katedry prawa europejskiego SGH.

Reklama
Reklama

Trzaskowski zwraca jednak uwagę, że nie wszystkie rzeczy da się zmierzyć, gdyż np. bardzo ważna polityka kuluarowa nie znajdzie się w żadnym rankingu.

- Broniłbym też tych europosłów, którzy nie zajmowali się wyłącznie tematyką uznaną za ważną dla polski, to zawsze jest uznaniowe - mówi Jacek Safuta szef biura informacyjnego Parlamentu Europejskiego w Polsce.

 

 

Podstawą do debaty był ranking eurodeputowanych przygotowany przez Instytut Kościuszki, opublikowany w poniedziałkowej "Rz". Szczególny nacisk położono w nim na walkę o polskie interesy w UE. Najaktywniejszymi polskimi przedstawicielami w Brukseli okazali się europosłowie PO: Jacek Sariusz - Wolski, Jerzy Buzek i Janusz Lewandowski. W pierwszej dziesiątce znaleźli się również eurodeputowani PiS, SLD, PSL Piast i SDPL.

- Niespodzianek nie ma, a obecność w tym gronie europosłów Konrada Szymańskiego (PiS) i Bogusław Sonika (PO) pokazuje, że nie trzeba pełnić żadnych kluczowych funkcji w europarlamencie aby dobrze zaznaczyć swoją obecność - uważa dr Rafał Trzaszkowski z Centrum Europejskiego Natolin.

Reklama
Kraj
Krok w strony budowy wieżowca przy Twardej 7. Będzie wąski, wysoki i podcięty
Kraj
Deweloperzy wybudują infrastrukturę. Warszawa wprowadza Zintegrowane Plany Inwestycyjne
Kraj
Radni Warszawy coraz bardziej anonimowi
Kraj
Ośrodek dla cudzoziemców pod Warszawą. Przebywa tam 170 mężczyzn
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama