Adwokat Ryszard Rydiger zarzuca wydawnictwu ARCANA sp. z o. o., że naruszyło jego dobra osobiste, publikując pracę Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa. Historia i idea”, bo ta obraża „pamięć o symbolu”, jakim był dla niego Wałęsa. Wczoraj przed krakowskim sądem prawnik przekonywał, że działający na rynku od 1994 r. wydawca narusza też dobra spółki, którą on zarejestrował 2 października 2009 r. jako Wydawnictwo Arcana sp. z o.o.
Twierdzi, że zamierza publikować książki „propagujące kulturę prawną w kraju”. To wydawnictwo, jak przyznaje, mieści się na razie na 2 mkw. korytarza, jaki za 100 zł miesięcznie wynajmuje w krakowskiej kancelarii, gdzie pracuje. A jego kapitał zakładowy to 5 tys. zł.
– Rozważamy pozwanie pana Rydigera do sądu, bo uważamy, że mamy do czynienia z nieuczciwą konkurencją – mówi Zuzanna Dawidowicz, prezes wydawnictwa ARCANA. – Pan mecenas w dodatku rozsyła pisma do naszych kontrahentów, do drukarni i żąda niedrukowania naszych książek. My wydaliśmy już ponad 24o pozycji. Co wydał pan Rydiger? Chodzi mu o zniszczenie naszej firmy – podkreśla.
– Nigdy w życiu nie chciałem nikogo zniszczyć – zapewnia w rozmowie z „Rz” Rydiger. Według niego przepisy o nieuczciwej konkurencji miałyby zastosowanie wobec jego spółki tylko, „gdyby było to zrobione dla pozoru”. – To moje prawo do zaistnienia w społeczeństwie kapitalistycznym. Chcę być obrzydliwie bogaty – twierdzi. Dodaje, że szuka sponsora, by podnieść kapitał spółki do… 5 mln zł. Firmę o niemal identycznej nazwie zarejestrować można, jeśli jej znak i nazwa nie zostały wcześniej zastrzeżone.
Adwokat złożył wniosek o dopuszczenie jego wydawnictwa do udziału w procesie, bo – jak twierdzi – książka Zyzaka narusza także dobra tego wydawnictwa. Sąd się nie zgodził i odroczył sprawę do czasu złożenia przez Rydigera ewentualnego zażalenia na to postanowienie.