Historia zaginięcia Katarzyny W., którą opisaliśmy rok temu, przypomina tragedię rodziny Olewników. 26-letnia kobieta zniknęła w czerwcu 2000 r. O zaginięciu poinformował jej mąż, wpływowy lokalny biznesmen.

Przez osiem lat śledczy, najpierw z Kolna, a później z Łomży, nie potrafili rozwikłać sprawy. Z akt, do których dotarliśmy, wynikało, że w śledztwie ignorowano dowody mogące wskazywać, iż Katarzynę zamordowano.

Dowody dostarczała m.in. rodzina Katarzyny. Jej mama znalazła np. zakrwawione spodenki Marka W. Prokuratura nie zleciła badań DNA, a w końcu umorzyła sprawę. Po naszej publikacji Prokuratura Krajowa nakazała ponownie wszcząć śledztwo.

W. jest tymczasowo aresztowany. Dwa miesiące temu usłyszał zarzuty zlecenia zabójstwa rodziców Katarzyny.