– Potwierdzam, że wystąpiłem o te informacje i je otrzymałem – mówi „Rz” Aleksander Szczygło, szef BBN. Zastrzega, że nic więcej nie może zdradzić, bo wszystkie kwestie związane z działalnością Służby Kontrwywiadu Wojskowego wokół gen. Skrzypczaka są objęte tajemnicą państwową.
Szczygło poprosił SKW o wyjaśnienia po ujawnieniu przez „Rz” dwa tygodnie temu, że wojskowe służby interesują się majątkiem gen. Skrzypczaka. Napisaliśmy, że w październiku, już po tym, jak generał odszedł z armii, ostro skrytykowawszy wcześniej MON, oficerowie SKW pojawili się w kołobrzeskich urzędach. W tym mieście Skrzypczak mieszkał od lat, kupił tu działkę i dom (dziś należą do jego byłej żony). Według relacji urzędników, do których dotarła „Rz”, oficerów SKW szczególnie interesowały właśnie dokumenty dotyczące tej nieruchomości.
Po naszej publikacji wojskowe służby oświadczyły, iż nie potwierdzają i nie zaprzeczają, że takie działania miały miejsce. Jednocześnie powołując się na art. 5 ust. 2 ustawy o Służbie Wywiadu Wojskowego i SKW, podkreślały, że byłyby one zgodne z prawem. Zdaniem komentatorów te wyjaśnienia oznaczają przyznanie się służb do prowadzenia jakiegoś postępowania operacyjnego wobec gen. Skrzypczaka.
Dokumenty z wyjaśnieniami w tej sprawie szef SKW płk Janusz Nosek wysłał nie tylko do BBN, ale też do Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. – Zapoznałem się z nimi i sądzę, że niebawem staną się przedmiotem prac komisji – mówi Konstanty Miodowicz, szef sejmowej speckomisji.