Posłowie z Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka słuchali wczoraj wyjaśnień Jerzego Szymańskiego, zastępcy prokuratora generalnego. Na posiedzenie zaprosili też Artura Pietrygę z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Parlamentarzyści chcą wyjaśnić sprawę podsłuchiwania przez ABW dziennikarzy Cezarego Gmyza („Rz”) i Bogdana Rymanowskiego (TVN 24). Ujawniliśmy, że ich rozmowa zarejestrowana z podsłuchiwanego telefonu Wojciecha Sumlińskiego (dziennikarza podejrzewanego o płatną protekcję) została przekazana pełnomocnikowi ppłk. Jacka Mąki do wykorzystania w jego prywatnym procesie. Wiceszef ABW wytoczył go „Rz”.
Prawnicy byli tym zbulwersowani. Jednak Prokuratura Krajowa w październiku ogłosiła, że nieprawidłowości w działaniach śledczych nie było.
Szymański przyznał jednak posłom: – Prawo nie zostało złamane, ale prokurator krajowy uznał, że ma zastrzeżenia do trybu wydania stenogramów rozmów dziennikarzy bezpośrednio do rąk pełnomocnika ppłk. Mąki. Jeżeli mamy mówić o absolutnej czystości prawa, to prokurator powinien czekać na decyzję sądu prowadzącego cywilną sprawę, czy ten wystąpi o udostępnienie takich dokumentów.
W dodatku zastępca prokuratora generalnego przyznał, że zastrzeżenia okazały się na tyle istotne, iż Prokuratura Krajowa wystosowała specjalne polecenie do wszystkich prokuratur w kraju. Zaleca w nim, by w podobnych postępowaniach bez wniosku sądu materiałów dowodowych z danego postępowania nie wydawać osobom trzecim do wykorzystania w innej sprawie.