Do wypadku doszło po godz. 17, w mieszkaniu czteropiętrowego bloku. - Jedna z rannych osób najprawdopodobniej została wyrzucona siłą eksplozji z lokalu lub balkonu przylegającego do lokalu, w którym doszło do wybuchu. Jej stan jest ciężki - poinformował świętokrzyskiej straży pożarnej Arkadiusz Wesołowski. Pozostałe dwie osoby, które źle się czuły, same zgłosiły się do karetek pogotowia podczas akcji ratunkowej. Zostały odwiezione do szpitala.

Jak mówił Wesołowski, pożar dwóch mieszkań i dachu bloku, który był także częściowo zajęty przez ogień, gasiło osiem zastępów strażackich. Jeden ze strażaków ma niegroźnie poparzony nadgarstek. - Pożar ugaszono szybko. Spłonęły dwa lokale, wybuch spowodował jednak starty także w wielu innych mieszkaniach - z ram i futryn wyleciały w nich okna i drzwi - relacjonował rzecznik.

W opinii Wesołowskiego widoczne są zniszczenia zewnętrznych ścian nośnych budynku. Z bloku ewakuowano lokatorów ok. 20 mieszkań. Na miejscu pracuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, mający ocenić, które lokale nadają się ewentualnie do ponownego zamieszkania.

Lokatorzy 11 mieszkań z klatki, w której doszło do wybuchu, mają zapewniony nocleg w hotelu w Kielcach. Poszkodowani będą mogli nieodpłatnie skorzystać z posiłków w hotelowej restauracji.