– Trzeba się modlić – mówi Teresa Mochnacka, mieszkanka centrum miasta.
Podobnie jak tysiące krakowian stała we wtorek po południu na zamkniętym dla ruchu moście Dębnickim i z przerażeniem patrzyła na zalewającą bulwary Wisłę. Jej poziom sięgał na Bielanach 950 cm. To najwyższy stan w historii.
Dwie fale powodziowe, które przeszły wczoraj przez miasto, nie zalały go, ale mieszkańcy z niepokojem śledzą kolejne utrudnienia wywołane przez niesłabnące opady.
– Jest gorzej niż w 1997 roku, gdy było około 910 cm – twierdzą krakowianie.
Miejskie służby zapewniają, że nikomu nie grozi niebezpieczeństwo, choć poziom wody może jeszcze wzrastać. Jest przygotowany plan ewakuacji. Czy jednak krakowianie są skłonni skorzystać z noclegów w internatach czy szkołach?