Paweł Adamowicz (PO) żąda dymisji o. Macieja Zięby z funkcji dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Prezydent Gdańska napisał w tej sprawie list do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Wytknął w nim „nieracjonalne wydatkowanie publicznych pieniędzy” przez ECS.
Chodzi o koncert, który centrum zorganizowało w 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Widowisko kosztowało prawie 9 mln zł. Okazało się wielką klapą.
Media nie zostawiły suchej nitki na reżyserowanym przez Roberta Wilsona spektaklu pt. „Solidarność. Twój anioł Wolność ma na imię”. Publicznie skrytykował je też prezydent Adamowicz. – Kompletna klapa, kompletna klęska – powiedział w ostatni czwartek w Radiu Gdańsk. – Poleciłem ojcu złożenie bardzo dokładnych wyjaśnień w ciągu siedmiu dni.
Pieniądze na widowisko ECS otrzymało od resortu kultury. Iwona Radziszewska, rzecznik resortu kultury: – Tuż po zakończeniu koncertu minister zwrócił się do prezydenta Gdańska z prośbą o wyjaśnienie i przedstawienie realizacji budżetu przeznaczonego na jego organizację.
Spekulacje na temat swego odwołania o. Zięba skwitował w „Gazecie Wyborczej”: „Polska to partyjniacki kraj, żeby funkcjonować w przestrzeni publicznej, nie możesz być pomiędzy, bo plemię, które akurat rządzi, zawsze może zdjąć z ciebie skalp”.