Reklama

Wybitnie zdolni uczniowie zostaną otoczeni opieką

MEN tworzy zespół ekspertów, którzy opracują system wspierania zdolnych uczniów, nowy system nagród dla nich i nową formę olimpiad przedmiotowych

Publikacja: 17.09.2010 05:11

W odkrywaniu zdolności pomagają zajęcia w dobrze wyposażonej pracowni. Na zdjęciu Zespół Szkół przy

W odkrywaniu zdolności pomagają zajęcia w dobrze wyposażonej pracowni. Na zdjęciu Zespół Szkół przy UMK w Toruniu

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Artykuł pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"

– Dzieci wybitnie zdolne czasami po prostu chcą, by nauczyciel z nimi porozmawiał. Mają tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia – mówi Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Wśród kolegów w klasie nie znajdują partnerów. Często żyją na jej marginesie. Nie rozwijają zdolności.

Dlaczego tak się dzieje? – Bo szkoła jest nastawiona na przeciętnego ucznia. Prawdziwym nieszczęściem jest, że przede wszystkim przygotowuje do egzaminów – uważa Maria Mach, dyrektor biura Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.

Prof. Wiesława Limont z UMK, zajmująca się m.in. psychologią twórczości i zdolności, dodaje: – Uczeń powinien mieć mentora, który go poprowadzi. Dużo się mówi o indywidualizacji kształcenia, ale nie wskazuje, jak je sfinansować, ani nie kształci się nauczycieli-mistrzów, którzy mieliby też wiedzę, jak pracować z wybitnymi.

Prof. Limont, Maria Mach i Arkadiusz Stańczyk tak jak blisko 200 innych osób zgłosili się do pracy przy tworzeniu ogólnopolskiego systemu pracy ze zdolnymi uczniami.

Reklama
Reklama

 

 

W lutym „Rz” napisała, że MEN przeznaczył 22 mln zł z pieniędzy unijnych na opracowanie systemu pracy z uczniem zdolnym. Sprawdziliśmy, co dzieje się z projektem.

Nie rozpocznie się w szkołach w tym roku. Resort tłumaczy, że tworzy zespół ekspertów. Chętni mogli się zgłaszać w pierwszych dniach września. – Do końca października wyłonimy zespoły ekspertów, które wraz z pracownikami MEN zaproponują ogólnopolskie rozwiązania – zapowiada Aleksandra Kowalik z Departamentu Zwiększania Szans Edukacyjnych MEN. – W połowie przyszłego roku efekty prac skierujemy do konsultacji społecznych.

Zadaniem zespołu będzie opracowanie nowej formy olimpiad przedmiotowych. Resort chce, by w większym stopniu wykorzystywać nowoczesne technologie komunikacji oraz wprowadzić olimpiady dla gimnazjalistów. Eksperci mają też wymyślić nowy system nagród dla wybitnych. I najważniejsze – opracować system wspierania zdolności. Co to znaczy? – Nie będą radzić, jak uczyć matematyki, ale jakie systemowe rozwiązania mają sprzyjać rozwijaniu zdolności – wyjaśnia Kowalik.

 

Reklama
Reklama

 

MEN liczy, że eksperci zaproponują, kto powinien rozpoznawać zdolności dziecka, jak dobrać odpowiednią dla niego ścieżkę rozwoju. – Chcemy też ułatwić współpracę szkół z uczelniami, tworzenie internetowych kółek zainteresowań, by uczniowie z małych miejscowości mogli brać udział np. w kółkach organizowanych w innej szkole – dodaje Kowalik. Ma też powstać baza ofert dla uczniów oraz poradniki dla rodziców i nauczycieli, jak rozpoznawać talenty.

Po co to wszystko? Bo w szkołach wciąż pokutuje opinia, „że zdolny jakoś sobie poradzi”. – System edukacji nastawiony jest na pomaganie tym, którzy mają kłopoty z nauką. Mniej na wspieranie tych, którzy chcą wiedzieć więcej – mówi Stańczyk.

Często jedyną formą pracy ze zdolnymi jest przygotowywanie do konkursów. – Szkoła chce wykorzystać ucznia do podniesienia swych wyników, a nie wszyscy przepadają za rywalizacją. Są tacy, którzy lubią pracować na uboczu – dodaje Mach.

Poza tym zdolni mają problemy z rozwijaniem się. – Są dzieci, które boją się porażek i mają kłopoty z samooceną. Dążąc do perfekcji, wybierają sytuacje, które gwarantują im sukces. Ale przez to nie stawiają sobie wyzwań. Wówczas potrzebny jest ktoś, kto będzie towarzyszył w przejściu przez niepowodzenia – zaznacza Mach.

Talenty mogą też zostać nigdy nieodkryte. – Badania wykazały, że osoby bardzo zdolne znajdujące się w środowisku mniej zdolnych obniżają aktywność i mają niskie wyniki. Bez napotykania dodatkowych trudności tracą motywację do nauki, przestają odrabiać lekcje – mówi prof. Limont. Jak dodaje, zdarza się, że w nadpobudliwym dziecku, które jest wysyłane do poradni psychologiczno-pedagogicznej, bo przeszkadza na lekcjach, odkrywa się duży potencjał zdolności. – Wielu wybitnie uzdolnionych uczniów nie mieści się w standardach wyznaczanych przez szkołę – podkreśla prof. Limont.

Reklama
Reklama

Artykuł pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"

– Dzieci wybitnie zdolne czasami po prostu chcą, by nauczyciel z nimi porozmawiał. Mają tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia – mówi Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Wśród kolegów w klasie nie znajdują partnerów. Często żyją na jej marginesie. Nie rozwijają zdolności.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Piotr Guział wraca do polityki samorządowej. Nowe władze Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej
Kraj
Mazowsze zaprasza na spacery Szlakiem Chopinowskim. Co zobaczy spacerowicz?
Kraj
Prawda o spalinach w Warszawie. Ruszyły zdalne pomiary emisji. Jakie auta są pod lupą?
Kraj
„To Ukrainka, czy Warszawianka?”. Fala ksenofobicznych komentarzy po nominacji do Warszawianki Roku 2025
Reklama
Reklama