W lipcu Polska obejmie na pół roku prezydencję w UE. W tym czasie trzeba będzie obsłużyć medialnie 25 dużych imprez. Chodzi m.in. o produkcję sygnału radiowo-telewizyjnego, z którego będą korzystać polskie i zagraniczne stacje. Dziś o godz. 13 w MSZ ma zostać podpisana umowa w tej sprawie z TVP i Polskim Radiem. Resort i publiczne media ustaliły w niej, kto za co odpowiada, a więc jakie koszty pokrywa (nie będzie wymiany pieniędzy). Szczegóły są tajne.
To już drugie podejście do podpisania umowy. Poprzednio, 24 lutego – jak wynika z informacji „Rz" – TVP nie przygotowała ujednoliconej wersji dokumentu. Jak twierdzą nasi rozmówcy, poprzedniemu, związanemu z lewicą, zarządowi telewizji nie zależało na sfinalizowaniu porozumienia.
– Uważali, że to będzie promocja rządu i PO w mediach – mówi osoba z TVP. 8 marca pełnomocnikiem do spraw kontaktów z MSZ w sprawie obsługi prezydencji został były szef biura zarządu telewizji, kojarzony z lewicą Marian Kubalica. Mianował go nowy p.o. prezesa Juliusz Braun.