Sędzia odczytała je z uzasadnienia w sprawie braku aresztu.

– W treści uzasadnienia zawsze podajemy dowody, na których opierają się przesłanki w sprawie zastosowania aresztu, w tym nazwiska świadków. Chyba że prokuratura wnosi o ich utajnienie – tłumaczy Wojciech Małek, rzecznik stołecznego sądu. Takiego wniosku nie było.

– Nie było niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia świadka. Takie rozwiązanie stosuje się przy grupach zorganizowanych – tłumaczy Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej.

Małek podkreśla, że i tak w procesie karnym strony mają możliwość zajrzenia do akt i poznania danych świadków.

Dziś prokuratorzy złożą w sądzie zażalenie na brak aresztu wobec podpalacza.