Do zbrodni doszło w jednym z mieszkań przy ul. Puławskiej na warszawskim Mokotowie. Ofiara, 78-letnia Halina L., zwróciła uwagę swojej wnuczce na jej uzależnienie od narkotyków. – Starsza pani miała pretensję, że wnuczka, matka trójki dzieci, jest często naćpana – opowiada jeden z policjantów.
To wzbudziło agresję u Ewy Sz. Kobieta rzuciła się na babcię. Zaczęła ją bić. Chwyciła młotek i zaczęła nim walić babcię po głowie i twarzy. W sumie uderzyła tym narzędziem starszą panią aż kilkadziesiąt razy. Napadnięta kobieta zmarła na wskutek poniesionych obrażeń. Po zabójstwie Ewa Sz. uciekła z domu babci.
Zwłoki kobiety odnalazł jej syn i powiadomił policję. Ta dość szybko ustaliła, kto stoi za zbrodnią i zatrzymała agresywną wnuczkę. Ewa Sz. usłyszała zarzut zabójstwa. – Przyznała się do winy – mówi Wojciech Sołdaczuk, zastępca prokuratora rejonowego na Mokotowie.
Na razie nie wiadomo czy w trakcie zbrodni była pod wpływem narkotyków. – Już zleciliśmy badania. Czekamy na ich wyniki – mówi prok. Sołdaczuk. W czasie śledztwa Ewa Sz. będzie poddana obserwacji psychiatrycznej. Za zabójstwo kobiecie grozi nawet dożywocie. W przeszłości Ewa Sz. leczyła się psychiatrycznie.