Do tej zbrodni  doszło przy ul. Skierniewickiej na łódzkim Widzewie.

Anna P. wraz ze swoim konkubentem piła alkohol. – W pewnym momencie para zaczęła się kłócić. Mężczyzna uderzył kobietę w twarz. Ona chwyciła nożyczki i uderzyła nimi w klatkę piersiową partnera – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Cios był jeden ale trafił w samo serce. Mężczyzna osunął się na ziemię a Anna P. pobiegła do sąsiadów po pomoc. Oni wezwali pogotowie. Lekarze próbowali ratować rannego, jednak nie udało im się. Mężczyzna zmarł.

Policja zatrzymała konkubinę zmarłego. Podczas przesłuchania przyznała się ona do zbrodni. – On często mnie bił. Bałam się, że tak będzie i tym razem. Kiedy uderzył mnie w twarz postanowiłam mu oddać. Nie chciałam by to się tak skończyło – mówiła podczas przesłuchania.

- Do tej pory spotykałem się z różnymi narzędziami zbrodni, z nożami, z tasakami, ale o nożyczkach słyszę po raz pierwszy - komentował prokurator Kopania.

Anna P. trafiła dziś do aresztu. Grozi jej nawet dożywocie.