Aleksander Kwaśniewski nie widzi dużych szans na dobre rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Jak mówił dziś w Radiu Zet, sankcje nałożone przez UE na ukraińskich polityków nie będą miały większego znaczenia.
- Janukowycz walczy o władzę, bezpieczeństwo, a w jakimś sensie o swoje życie. Będzie się trzymał do ostatniej kropli krwi. Sankcje są bardziej dla uspokojenia opinii publicznej w krajach Unii Europejskiej, żeby nie być oskarżanym o bierność - powiedział były prezydent. Nie uważa też, by możliwe było rozpisanie przedterminowych wyborów, czego żąda ukraińska opozycja. Jego zdaniem wybory odbędą się zgodnie z konstytucją, czyli w marcu 2015 roku, a do tego czasu Ukrainie potrzebny jest rozejm. Kwaśniewski dodał jednak, że o spokój będzie trudno, bo obie strony są nieprzewidywalne w swoich działaniach.
- Obawiam się, że Janukowycz i jego ekipa są tak osamotnieni i przerażeni tą sytuacja, że nie wiem, jakie jest pole manewru. Dziś będziemy mądrzejsi, bo z Janukowyczem spotka się trójka ministrów spraw zagranicznych, będziemy wiedzieć więcej. Choć wierzyć Janukowyczowi jest trudno – mówił Kwaśniewski.
Nieprzewidywalny jest również Majdan, który złożony jest z bardzo różnych grup i środowisk.
- Majdan to jest specjalny twór. Ci ludzie tam przyszli, bo chcieli być w Europie, potem to się zamieniło w protest przeciwko władzy, a dziś nienawidzą Janukowycza. Ci ludzie są sfrustrowani, zmęczeni i radykalni - powiedział były prezydent - Na Majdanie jest coraz więcej broni. To jest beczka z prochem. Opozycja ma bardzo ograniczony wpływ na Majdan, władza nie ma żadnego - dodał.