Mimo dużych polskich nadziei na podjęcie przez NATO zdecydowanych decyzji podczas zbliżającego się szczytu w Newport, wszystko wskazuje na to, że do niczego takiego nie dojdzie. Jak powiedział "Rz" minister obrony Tomasz Siemoniak, nie ma co liczyć na rozlokowanie większych sił Sojuszu w Polsce.
Zdaniem Marka Siwca z "Twojego Ruchu", informacja ta nie jest dla Polski tragedią.
- Ja jestem przeciwnikiem tego, abyśmy używali, mówiąc o bezpieczeństwie państwa, fetyszy. Gdy w Polsce mówi się: będą obce wojska, to jest prawie tak, jak by ktoś mówił: będziemy bezpieczni - mówił w radiowej Jedynce polityk. Według niego, liczba obcych żołnierzy na naszym terytorium nie ma znaczenia. Ważniejsza jest natomiast kwestia planów wojskowych i infrastruktury.
- Problem polega na tym, czy istnieje plan sytuacyjny polegający na tym, czy w przypadku zmiany warunków militarnego zagrożenia naszego kraju NATO skutecznie będzie mogło reagować na to. Zamiast rozmawiać o tym, czy na terenie Polski powinni stacjonować żołnierze, powinno rozmawiać o technice, o logistyce, o łączności, o transporcie - powiedział Siwiec.
Polityk przyznał jednak, że obecne porozumienia między NATO i Rosją już dawno powinny utracić swoją ważność, bo sytuacja geopolityczna do niej zupełnie nie przystaje.