Do eksplozji doszło przed południem przy ulicy Roosevelta. Na stacji poza właścicielem pracowało wówczas jeszcze dwóch doświadczonych pracowników.
Do wybuchu doszło w trakcie wymiany instalacji gazowej w samochodzie. Na miejscu pojawił się ogień, na jednym z pracowników zapaliło się ubranie.
W ogniu stanął samochód w którym zakładano instalację gazową oraz auto zaparkowane obok. Siła wybuchu była tak duża, że zniszczyła bramy wjazdowe do warsztatu oraz samochody.
Na pomoc poszkodowanym pracownikom ruszyli okoliczni mieszkańcy. Wyprowadzili rannych z warsztatu i ugasili ogień na jednym z pracowników.
Obaj ranni mężczyźni w wieku 32 i 42 lat, doznali poparzeń. Trafili do Centrum Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.