Były minister spraw wewnętrznych i jeden z najbliższych doradców Donalda Tuska dodał, że jego zdaniem istnieją dwie możliwe przyczyny zabójstwa Borysa Niemcowa. - Jedna jest taka, że mamy do czynienia z nadgorliwcami, którzy chcieli się przysłużyć, pokazać, że są w stanie usuwać kłody spod nóg. Druga, znacznie bardziej niepokojąca, to wersja, że mamy do czynienia z klasycznym morderstwem „racji stanu", z klasycznym morderstwem politycznym, którego sensem jest pokazanie wszystkim, którzy chcieliby się buntować przeciwko władzy Putina w Rosji: „patrzcie, nie ma świętych krów, jeśli będziecie dotykać naszej polityki agresji na Ukrainę, to możecie się liczyć z rozwiązaniem ostatecznym" – mówił Sienkiewicz.

Sienkiewicz podkreślił, że nie dziwi go, że media w Rosji podają wersję, wedle której to przeciwnicy Kremla zamordowali Niemcowa. - To jest gra, która jest wielokrotnie prowadzona przez Kreml. Ile razy mamy do czynienia z dramatycznym zabójstwem politycznym, tyle razy Kreml mówi, że to jest prowokacja wymierzona w niego. Zaraz się może okazać, że to właściwie Ukraińcy posłali zabójców Niemcowa, że Amerykanie w tym maczają palce, albo będzie o sprawach obyczajowych – zaznaczył były szef MSW w rozmowie Radia Zet.

Według Sienkiewicza zastrzelenie byłego wicepremiera Rosji jest dużo poważniejsze niż wcześniejsze zabójstwa dziennikarzy i polityków.

- Problem jest taki, czy to jest ostateczne czyszczenie podwórka wewnętrznego przed znacznie bardziej agresywną polityką niż ta, którą Rosja prowadzi do tej pory. To jest najbardziej niepokojące w tej całej historii – pokreślił Sienkiewicz, oceniając możliwe znaczenie śmierci Borysa Niemcowa.