Były prezydent zauważył, że w każdym kraju, na całym świecie kwestia usuwania ciąży jest jedną z najbardziej delikatnych, budzi bardzo silne emocje i zawsze dzieli społeczeństwo.
- Nie liczono się ze społeczną wrażliwością w tej sprawie. Albo rządzący idą na otwarty konflikt, który ma nas ostatecznie podzielić, w którym jedni zwyciężą, a drudzy będą ostatecznymi ofiarami - ocenił Kwaśniewski.
Aleksander Kwaśniewski zauważył, że co prawda Zjednoczona Prawica wygrywa ostatnie wybory i nie można tego kwestionować, ale są to wybory "o włos", a nie 9:1. I dlatego strona wygrywająca musi pamiętać, że co prawda ma za sobą niewiele ponad połowę społeczeństwa, więc z niemal połową przeciwników musi współpracować.
Uważa też, że tak zaostrzona sytuacja, jaka ma miejsce obecnie, wynika z gry w Zjednoczonej Prawicy, której partie koalicyjne politycznymi kalkulacjami utwardzały swoje stanowiska.
- Nie zapominajmy, że te wewnętrzne walki odbywają się na żywym organizmie, jakim jest polskie społeczeństwo. W tym przypadku władza robi to, nie bacząc na to, że utrwala się społeczny podział. To jest w tym przypadku politykierstwo. Nie patrzymy na koszty, wzmacniamy tylko siebie. Najwyraźniej wśród polityków PiS przeważa obecnie pokusa, że najbliższe wybory odbędą się dopiero za trzy lata, więc te najgorsze rzeczy, trzeba zrobić teraz. Na rok przed wyborami PiS zapewne będzie udawał, że ma miłą twarz i pełną empatii dla wszystkich - uważa Kwaśniewski.
Były prezydent ocenił także kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego na nowego RPO. To właśnie ten polityk Prawa i Sprawiedliwości w 2017 roku złożył wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucja przepisów dopuszczających do aborcji z przesłanek embriopatologicznych.