Reklama

Z daleka Rosja nie tak straszna

Premier Kanady wyrósł na głównego jastrzębia wobec Kremla. Czy pomoże Dudzie w walce o stałe bazy NATO?

Aktualizacja: 09.06.2015 20:47 Publikacja: 09.06.2015 20:27

Stephen Harper obiecał Andrzejowi Dudzie gotowość do aktywnego kształtowania agendy szczytu NATO w W

Stephen Harper obiecał Andrzejowi Dudzie gotowość do aktywnego kształtowania agendy szczytu NATO w Warszawie latem 2016 r.

Foto: PAP, Jacek Turczyk

Rozmowa w pałacyku przy warszawskiej ulicy Foksal trwała we wtorek niewiele ponad 40 minut, ale w jej trakcie ze strony Stephena Harpera padła znacząca deklaracja.

– Duda przypomniał to, co mówił w czasie kampanii wyborczej: będzie się starał o powstanie stałych baz NATO na terenie Polski. Chcemy, aby podczas szczytu sojuszu w Warszawie w przyszłym roku zapadły decyzje wychodzące ponad to, co zostało powiedziane w trakcie ostatniego takiego spotkania w Newport we wrześniu ubiegłego roku. Harper zadeklarował gotowość do aktywnego kształtowania agendy warszawskiego szczytu – relacjonuje dla „Rzeczpospolitej" przebieg spotkania Krzysztof Szczerski typowany na ministra ds. zagranicznych w kancelarii nowego prezydenta.

Kanadyjscy Ukraińcy

Formuła użyta przez Harpera jest bardzo ostrożna, ale to mimo wszystko wyłom w dotychczas jednolitym froncie głównych krajów NATO przeciw budowie stałych baz w Polsce. Przeciwko takiemu „prowokowaniu" Rosji w szczególności jest Angela Merkel. Stanowisko Harpera, jeśli utrzyma się u władzy po październikowych wyborach parlamentarnych, może zmienić dynamikę szczytu NATO latem przyszłego roku. Premier Kanady miał już znaczący wpływ na decyzję przywódców G7 w poniedziałek o trwałym wykluczeniu Rosji Władimira Putina z elitarnego klubu najbogatszych krajów świata.

– Bardzo pozytywnie oceniamy politykę Kanady wobec Rosji, to dla Polski ważny sojusznik w ramach NATO – podkreśla Szczerski.

Na szczycie w Schloss Elmau żaden przywódca G7 nie miał równie twardych słów dla Moskwy co Harper. Uznał on bowiem, że pod kierunkiem Putina Rosja stała się krajem, który należy do innej cywilizacji niż Zachód. I dopóki nie nastąpi zmiana przywódcy na Kremlu, prawdziwe porozumienie z Moskwą nie jest możliwe.

– W ramach G7 podzielamy podobne wartości: głębokie zaangażowanie na rzecz demokracji, wolności, praw człowieka i rządów prawa. A także, rzecz jasna, jesteśmy zaangażowani na rzecz wzajemnego bezpieczeństwa. Pan Putin nie pasuje do żadnej z tych definicji – oświadczył Harper. – Czy to zajmie pięć miesięcy czy 50 lat, nigdy nie zaakceptujemy zmiany siłą granic suwerennych państw.

Reklama
Reklama

Taka retoryka jest w znacznej części adresowana do liczącej niemal 1,5 mln osób społeczności ukraińskiej w Kanadzie oraz niewiele mniejszej polskiej diaspory. To wspólnoty, które stanowią znaczącą część elektoratu konserwatystów w mateczniku partii Harpera: Manitobie, Albercie, Saskatchewan. Od ich stanowiska może zależeć wynik wyborów parlamentarnych za cztery miesiące.

Ale powodów stanowczej polityki Harpera wobec Rosji jest więcej.

– Opozycyjna Partia Liberalna i Nowa Partia Demokratyczna krytykują obecnego premiera za zbyt brutalną retorykę wobec Putina. Ale podzielają sedno jego polityki – mówi „Rz" Remi Descheyer, znawca kanadyjskiej polityki zagranicznej we Francuskim Instytucie Spraw Zagranicznych (IFRI).

Kanada może sobie pozwolić na więcej wobec Rosji niż kraje Unii, bo leży od niej z daleka. Nie musi też jak Barack Obama liczyć na współpracę Kremla w wielu zapalnych punktach świata, jak Iran, Syria czy Korea Północna, z prostego powodu: nie prowadzi światowej polityki. Chce za to stawić czoła ambicjom Kremla przejęcia kontroli nad większą częścią Arktyki z jej niebywałymi złożami ropy i gazu.

– Używając brutalnego języka, Harper chce zatrzeć wrażenie kraju łagodnego, stawiającego na dyplomację wielostronną. Zamierza wypromować wizerunek Kanady jako państwa zdolnego do konfrontacji, do stanowczego działania – mówi Remi Descheyer.

Choć Kanada ma przeszło czterokrotnie mniejszą liczbę ludności, ma równie duży (1,8 bln USD) dochód narodowy co Rosja – wynika z danych MFW za ub.r.

Reklama
Reklama

Broń energetyczna

– Wspierając Ukrainę, Harper odciąga uwagę Putina od konfliktu o Arktykę – podkreśla francuski ekspert.

W czasie spotkania w ubiegłym tygodniu w Kijowie z Petrem Poroszenką Harper zapowiedział, że Kanada nie tylko utrzyma obecne sankcje wobec Rosji, ale też jest gotowa wprowadzić z własnej inicjatywy nowe. Premier zadeklarował darowiznę 250 mln dol. kanadyjskich dla Ukrainy i kolejne 400 mln w postaci nisko oprocentowanych kredytów. 200 kanadyjskich ekspertów szkoli ukraińskich żołnierzy w okolicy Lwowa: to niewiele mniej niż liczba instruktorów udostępnionych przez Waszyngton.

Poroszenko, a także wpływowy Ukraiński Kongres Kanady, którego prezes został zaproszony do samolotu Harpera, chciałby o wiele więcej. Chodzi w szczególności o odcięcie Rosji od systemu transakcji finansowych oraz przekazanie władzom w Kijowie śmiercionośnej broni.

– To jest decyzja, którą rzecz jasna możemy podjąć tylko w porozumieniu z naszymi sojusznikami – powiedział Harper w odniesieniu do tego ostatniego punktu.

Władze w Ottawie mają jednak inną, potencjalnie znacznie skuteczniejszą broń przeciw Rosji.

– Mamy w Kanadzie ogromne niekonwencjonalne złoża ropy oraz gazu łupkowego. Przyspieszyliśmy proces ich eksploatacji. Pierwszy terminal LNG będzie uruchomiony w Nowej Szkocji już za pięć lat i Europa stanie się dla niego najbliższym rynkiem. Będziemy forsowali kolejne takie projekty. Putin powinien przeanalizować rewolucję energetyczną, która nastąpiła w USA, Kanadzie, a nawet w Meksyku, aby zrozumieć, co może się stać w przyszłości w Europie – mówił rok temu „Rz" szef kanadyjskiej dyplomacji John Baird.

Reklama
Reklama

Krzysztof Szczerski przyznał, że współpraca energetyczna zdominowała we wtorek część rozmowy Dudy z Harperem.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama