W najbliższym odcinku polsatowskiego programu „Państwo w państwie" poruszony zostanie problem wydawania pozwoleń na broń.
Przyczynkiem do podjęcia tematu była afera związana z nieprawidłowościami przy wydawaniu zezwolenia byłemu ministrowi sprawiedliwości Cezaremu Grabarczykowi.
Zdaniem śledczych po zdaniu egzaminu teoretycznego nie przystąpił on do części praktycznej na strzelnicy. Mimo to – jak wynika z protokołu – komisja egzaminacyjna składająca się z trzech policjantów stwierdziła, że Grabarczyk egzamin zdał. Na tej podstawie były minister otrzymał pozwolenie.
Reporterzy dotarli do świadka koronnego, który ujawnił, że już w 2006 roku składał zeznania w prokuraturze dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu pozwoleń na broń w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Wtedy prokuratura nie dała wiary tym zeznaniom. Policjanci usłyszeli zarzuty dopiero gdy historia została nagłośniona przez media.
To właśnie sprawa umorzenia postępowania przeciw policjantom sprzed dziewięciu lat będzie stanowiła główną oś programu. Jak twierdzi jeden z informatorów dziennikarzy „Państwa w państwie", przez opieszałość i bezczynność prokuratury policjanci przez lata mogli wydawać broń z omijaniem i naruszaniem procedur.