Komitet polityczny PiS zaakceptował w czwartek wieczorem wszystkie listy w wyborach do parlamentu. Zabraknie na nich m.in. Jacka Kurskiego, byłego posła i europosła Prawa i Sprawiedliwości. Europosłanka PO Julia Pitera skomentowała w TVN24, że "to stałe zachowanie Jarosława Kaczyńskiego". Przyznała, że od pewnego czasu toczy się dyskusja o tym, że Jarosław Kaczyński oddaje władzę w ręce Beaty Szydło albo prezydenta Dudy. - Wszyscy o tym dyskutują, nie odzywa się jedna osoba, Jarosław Kaczyński. W pewnym momencie podejmuje decyzję, która pokazuje wszystkim dookoła, kto w dalszym ciągu rządzi w PiS, i ucina dyskusję - oceniła Pitera.
Poseł PiS Adam Bielan w odpowiedzi przyznał, że zasadniczo zgadza się z europosłanką PO. - Jarosław Kaczyński ma bardzo silną pozycję w PiS-ie i to udowodnił - zauważył. Dodał, że Jacek Kurski, a także inny "nieobecny" na listach PiS Marcin Mastalerek, przyjęli decyzję "po męsku".