- 31-letni Dominik C. usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem , za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu został poddany pod policyjny dozór – mówi „Rzeczpospolitej" Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Włamanie zgłosiła na początku września właścicielka galerii sztuki współczesnej, położonej na krakowskim Kazimierzu. Sprawca dostał się do środka przez okno i praktycznie ogołocił pomieszczenie ze wszystkiego co miało wartość.
- Ze zgłoszenia poszkodowanej wynikało, że sprawca ukradł kilkadziesiąt obrazów, ale także grafiki, rzeźby oraz rysunki. Zabrał również elementy wyposażenia, nie wyłączając takich rzeczy jak czajnik czy krzesła – mówi Cisło.
Poszkodowana nie potrafiła określić kiedy dokładnie doszło do włamania, ponieważ galeria od października ubiegłego roku była zamknięta. Puste wnętrze odkryła dopiero po tym, jak jeden z malarzy, który jakiś czas temu wstawił swoje obrazy do jej galerii natrafił na nie przypadkiem w zupełnie innej galerii. Zaskoczony zaalarmował właścicielkę.
Policjanci z wydziału dochodzeniowo – śledczego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie poszukując sprawcy i utraconych dzieł sztuki przeczesywali miejsca, gdzie handluje się w Krakowie starociami, docierali do większych i mniejszych galerii oraz lombardów zbierając informacje, które mogłyby ich naprowadzić na trop utraconych przedmiotów. Po kilku dniach, funkcjonariusze ustalili, że młody mężczyzna, nie wyglądający na znawcę sztuki proponował sprzedaż kilku skradzionych z galerii obrazów krakowskiego malarza.