To oni, zdaniem policji, dokonali trzech napadów na stację benzynową, próbowali okraść wiejski sklep oraz ukradli ok. 80 tys. zł - gotówkę, jaką zebrała młoda para na swoim weselu.
Do tej zuchwałej kradzieży doszło w sierpniu w Przymiarkach pod Środą Wielkopolską. Na weselu Mirosławy i Andrzeja bawiło się ok. 170 osób. Większość gości w prezencie dawała pieniądze.
Młodzi małżonkowie koperty z gotówką i życzeniami schowali w bagażniku swojego samochodu. Nad ranem, gdy wesele powoli się kończyło goście zauważyli, że ktoś w aucie wybił szybę i ukradł koszyk z kopertami. Jak szacowali nowożeńcy w środku było prawie 80 tys. zł.
- To miejsce wydało mi się najbezpieczniejsze. Zresztą do głowy mi nie przyszło, że ktoś może okraść młodą parę – opowiadał świeżo poślubiony małżonek tuż po kradzieży.
Nowożeńcy wezwali policję, której zgłosili włamanie i kradzież. O pomoc poprosili też detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który od początku podejrzewał, że pieniędzy nie ukradł nikt z weselnych gości.