Jaki stwierdził, że "polskie państwo nie powinno ponosić odpowiedzialności za to, co wyprawiają Niemcy". W ten sposób odniósł się do przyjętych przez rząd Ewy Kopacz zobowiązań, zgodnie z którymi Polska ma przyjąć ok. 7 tys. uchodźców, którzy przybyli do Grecji i Włoch.
Słowa Jakiego wskazywały na to, że rząd będzie chciał wycofać się z tych ustaleń. - Polska nie powinna brać na siebie ciężarów związanych z utrzymywaniem uchodźców – stwierdził wiceminister sprawiedliwości. Minister zaznaczył jednak, że mówi "w swoim imieniu", kiedy wyraził opinię, że Polska powinna wycofać się z gotowości na przyjmowanie uchodźców.
Jaki wyjaśnił, że jego stanowisko ma związek m.in. z tym, iż przyjmując uchodźców z Bliskiego Wschodu, "nie ma żadnych gwarancji, że rząd będzie w stanie zapewnić Polakom bezpieczeństwo". - Nie jesteśmy w stanie oddzielić osób potrzebujących od terrorystów – ocenił.