Drogi lepsze, ale wypadków dużo

Mimo poprawy jakości dróg i sporych nakładów inwestycyjnych region wciąż jest liderem śmiertelnych statystyk.

Aktualizacja: 25.11.2015 05:51 Publikacja: 24.11.2015 16:16

Choć liczba wypadków w woj. mazowieckim zmniejsza się, region ma wciąż najwyższy wskaźnik zabitych n

Choć liczba wypadków w woj. mazowieckim zmniejsza się, region ma wciąż najwyższy wskaźnik zabitych na drodze

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba ofiar śmiertelnych na drogach województwa mazowieckiego zmniejszyła się o blisko połowę (z 959 osób w 2007 r. do 518 w ubiegłym). Region nadal ma najwyższy wskaźnik zabitych w wypadkach na drodze. W ponad 34 tys. wypadków, jakie zdarzyły się w 2014 r., zginęły 3202 osoby. Najwięcej właśnie w województwie mazowieckim. Choć doszło tam do takiej samej liczby wypadków jak na Śląsku – ponad 4,3 tys. – to na Śląsku zginęło 249 osób, niemal o połowę mniej niż w Mazowieckiem.

Drogi tranzytowe

Te różnice akurat nie zaskakują ekspertów. Według dr. Kazimierza Jamroza z Katedry Inżynierii Drogowej Politechniki Gdańskiej, który od lat bada przyczyny wypadków, dochodzi do nich nie tylko z powodu innej kultury jazdy kierowców z Warszawy i Śląska. – Istotny jest również fakt, że Mazowieckie ma drogi tranzytowe – podkreśla.

W tym roku w województwie mazowieckim (dane Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu - a więc bez Komendy Stołecznej Policji - za 10 miesięcy - (granice garnizonu nie pokrywają się dokładnie z granicami województwa) w 1803 wypadkach zginęło już 256 osób a 2206 zostało rannych.

– Ostatnie statystyki mazowieckiej policji pokazują, że liczba wypadków z ofiarami śmiertelnymi na Mazowszu spada. W stosunku do statystyk sprzed ośmiu lat dziś jest ich o prawie połowę mniej. I to jest dobra informacja – podkreśla biuro marszałka województwa mazowieckiego.

Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Infrastruktury, w latach 2012–2014 zginęło 1664 osób w województwie mazowieckim – prawie dwa razy tyle co w drugim po nim województwie wielkopolskim (872 ofiar śmiertelnych).

Inwestycje drogowe

Niewątpliwie na poprawę statystyk drogowych na Mazowszu dobry wpływ miały liczne inwestycje drogowe, które w ostatnich latach zrealizował samorząd województwa mazowieckiego.

Zdaniem wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego do najważniejszych należą budowa drogi ekspresowej S8 na odcinku Salomea–Wolica, rozbudowa drogi krajowej nr 7 na odcinku Grójec–Radom i przebudowa drogi krajowej nr 8 na odcinku Radzymin–Wyszków. – Z planowanych i już budowanych dróg do poprawy bezpieczeństwa przyczynią się obwodnica Marek, a więc S8 na odcinku Marki–Radzymin, oraz dwie obwodnice Kołbieli w ciągu dróg S17 i DK 50 – podkreśla Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.

Spadek śmiertelności poszkodowanych w wypadkach to tendencja ogólnopolska, co podkreśliła w ostatnim raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła o 41 proc., a liczba osób rannych o 31 proc.

Duży ruch

– W naszym garnizonie liczba zdarzeń drogowych, a co za tym idzie – i ich konsekwencji, jest w dużym stopniu pochodną natężenia ruchu pojazdów i pieszych oraz liczby miejsc, gdzie przecinają się drogi – przyznaje kom. Alicja Śledziona, rzeczniczka mazowieckiego garnizonu. Z danych policyjnych wynika, że jeżeli chodzi o główne drogi, najczęściej do wypadków i kolizji dochodzi na krajowej 7, 8, 50, 60 i 62.

– Gdy popatrzymy na mapę, wyraźnie widać, że wspomniane drogi leżą w głównych korytarzach komunikacyjnych i przecinają nasze województwo z północy na południe i ze wschodu na zachód. Dlatego też ruch tranzytowy o bardzo dużym natężeniu to pierwsza na liście cecha określająca specyfikę dróg w naszym garnizonie – dodaje kom. Śledziona.

Smutne statystyki

Mimo ogromnych nakładów na polepszenie dróg (w latach 2009–2012 zmodernizowano ponad 9 tys. km dróg lokalnych i gminnych za blisko 6,8 mld zł) polskie drogi wciąż należą do najniebezpieczniejszych w całej Unii Europejskiej, a Polska jest na przedostatnim miejscu w Europie pod względem liczby ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na milion mieszkańców. Dużo? Patrząc na koszty ponad 103 tys. wypadków drogowych w całym kraju za ostatnie dwa lata, prawie 83 mld zł – nie. Z wyliczeń NIK wynika, że na polskich drogach odcinki zniszczone przez koleiny i wymagające natychmiastowych napraw występują na ok. 3 tys. km, czyli blisko 15 proc. długości dróg krajowych. – Oczywiście liczba osób poszkodowanych, szczególnie ofiar śmiertelnych, ciągle jeszcze jest duża w świetle dostępnych danych dotyczących analiz bezpieczeństwa z dróg innych krajów UE. Zauważamy, że pomimo ograniczenia liczby wypadków cały czas utrzymuje się duża ofiarochłonność, czyli tragiczne skutki zdarzeń – zaznacza kom. Alicja Śledziona. Dlaczego? – Wiąże się to z tym, że w jednym wypadku ginie w jednym momencie więcej niż jedna osoba – wyjaśnia rzeczniczka KWP w Radomiu. Fatalnie wygląda też bezpieczeństwo pieszych, którzy lekceważą apele policji, np. poruszają się po zmroku bez odblasków.

Problem zauważa mazowiecki urząd marszałkowski, który od wielu lat prowadzi wiele działań profilaktycznych. Np. w ramach ostatniej kampanii społecznej „Jesteś widoczny, jesteś bezpieczny" tysiące dzieci z Mazowsza otrzymało zestawy odblaskowe, a także wzięło udział w spotkaniach nt. bezpieczeństwa ruchu drogowego m.in. z policjantami i pracownikami pogotowia.

Na polskich drogach pokutuje nie tylko brawura. Nie sprawdził się pomysł ostrzegania o zagrożeniach na drogach poprzez informację o „czarnych punktach". Jak wynika z analiz Ministerstwa Transportu, ostrzeganie kierowców nie wpływało na spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków. Potwierdziły to badania przeprowadzone w 2011 r. wykonane przez firmę Data System Group w 50 miejscach oznaczonych jako „czarne punkty" na próbie 56 tys. kierowców – aż 72 proc. badanych kierowców nie reaguje na „czarne punkty", a co trzeci kierowca (33 proc.), zamiast zwalniać, przyspiesza w tych miejscach, a dla blisko 40 proc. kierowców „czarny punkt" jest zupełnie obojętny. Zwalnia jedynie 27 proc. kierowców.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, i.kacprzak@rp.pl

W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba ofiar śmiertelnych na drogach województwa mazowieckiego zmniejszyła się o blisko połowę (z 959 osób w 2007 r. do 518 w ubiegłym). Region nadal ma najwyższy wskaźnik zabitych w wypadkach na drodze. W ponad 34 tys. wypadków, jakie zdarzyły się w 2014 r., zginęły 3202 osoby. Najwięcej właśnie w województwie mazowieckim. Choć doszło tam do takiej samej liczby wypadków jak na Śląsku – ponad 4,3 tys. – to na Śląsku zginęło 249 osób, niemal o połowę mniej niż w Mazowieckiem.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?