Prezes Prawa i Sprawiedliwości był dziś w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej. – Nie czuję się zagrożony. Nie składam wniosku o ściganie - powiedział.
Jego wezwanie do siedziby stołecznych śledczych miało związek z fejkowym (fałszywym) profilem Mateusza Kijowskiego, lidera KOD-u, jaki na początku grudnia pojawił się na Facebooku.
Jego autor, podszywając się pod Kijowskiego, zapowiedział, że nie cofnie się przed niczym, nawet przed zabiciem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Ten wpis rozgrzał posłów podczas jednego z grudniowych posiedzeń Sejmu. - Mowa nienawiści, napędzana przez osoby, które nie chcą uznać wyniku wyborów w naszym kraju, osiągnęła już apogeum – mówił Wojciech Szarama z PiS.
Inna posłanka tej partii Krystyna Pawłowicz na Facebooku napisała, że Mateusz Kijowski z Komitetu Obrony Demokracji wzywa do zastrzelenia Jarosława Kaczyńskiego.