Zarzuty dla Zbigniewa Jagiełły, byłego prezesa PKO BP, za nadużycia w banku

Odprawy i wypłata ekwiwalentu za urlopy dla kadry kierowniczej „bez ekonomicznego i prawnego uzasadnienia” – były już prezes podejrzany o nadużycia w banku na blisko 5 mln zł – ustaliła „Rzeczpospolita”. Zbigniew Jagiełło: „Szukano na mnie haków”.

Publikacja: 15.02.2024 14:02

Zbigniew Jagiełło (na zdjęciu) był najdłużej urzędującym prezesem banku PKO BP.

Zbigniew Jagiełło (na zdjęciu) był najdłużej urzędującym prezesem banku PKO BP.

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Zbigniew Jagiełło był najdłużej urzędującym prezesem państwowego banku PKO BP – przez prawie 12 lat  od września 2009 r. do maja 2021 r., kiedy to złożył rezygnację bez uzasadnienia. Już wtedy od pół roku Prokuratura Regionalna w Lublinie prowadziła w jego sprawie śledztwo, wszczęte po zawiadomieniu Najwyższej Izby Kontroli kierowanej jeszcze przez prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego (doniesienie było ze stycznia 2019 r., śledztwo ruszyło w listopadzie 2020 r.)

Postępowanie jak wtedy lakonicznie odpowiedziała nam prokuratura – dotyczyło „wyrządzenia w latach 20112017 szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w banku, w wyniku nadużycia udzielonych uprawnień i niedopełnienia obowiązków, należytej dbałości o interesy majątkowe tego podmiotu”.

Prokuratura: „nieuzasadnione” odprawy i wypłaty za urlopy w PKO BP

Jagiełło to przyjaciel byłego premiera Mateusza Morawieckiego od czasów młodości i zaangażowania Jagiełły w Solidarność Walczącą (założoną przez Kornela Morawieckiego – ojca premiera). Prezesem banku Zbigniew Jagiełło został jeszcze za rządu koalicji PO–PSL i jako jedyny szef spółki Skarbu Państwa zachował stanowisko, kiedy po 2015 r. PiS przejął władzę.

Czytaj więcej

Rewolucja w banku PKO BP. Teraz czas na zmianę prezesa?

„Rzeczpospolita” przez blisko dwa lata dopytywała o postępy w tym śledztwie. Nasze pytania zbywano, powołując się „na dobro i tajemnicę postępowania”. Sprawa była w nadzorze Prokuratury Krajowej oraz szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza, jednego z najbardziej zaufanych ludzi Zbigniewa Ziobry (został odwołany ze stanowiska pod koniec stycznia). Postawienie zarzutów „człowiekowi Morawieckiego” byłoby wizerunkowym ciosem w rząd PiS.

Ponownie zapytaliśmy o sprawę już w lutym. – 19 stycznia Zbigniewowi J. postawiono osiem zarzutów – odpowiedziała nam Beata Syk-Jankowska, nowa rzeczniczka lubelskiej prokuratury. I w obszernej odpowiedzi wskazuje:„Siedem zarzutów dotyczy przestępstw z art. 296 § 2 k.k. w zw. z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k., jakie miały miejsce w okresie od 2011 r. do 2016 r., czyli tzw. nadużycia zaufania przy zawieraniu w imieniu PKO BP S.A. umów o pracę z ustalonymi siedmioma pracownikami banku, w treści których podejrzany przyznawał nieznajdujące uzasadnienia ekonomicznego ani prawnego, odprawy i inne świadczenia pieniężne – czym wyrządził szkodę majątkową w mieniu PKO BP S.A. w łącznej kwocie 3.246.073 zł” – podaje prok. Syk-Jankowska.

Zbigniew Jagiełło wyraził zgodę na podawanie jego nazwiska

Ósmy zarzut polega na „zaniechaniu wyegzekwowania w okresie od września 2016 r. do czerwca 2017 r. prawa do urlopu wypoczynkowego od siedmiu ustalonych pracowników Banku oraz własnego, zaległego urlopu wypoczynkowego, w okresie poprzedzającym rozwiązanie umów o pracę w celu zawarcia wymaganych ustawą umów menedżerskich – co skutkowało wypłatą ekwiwalentów pieniężnych za tak niewykorzystany urlop wypoczynkowy w łącznej wielkiej kwocie 1.675.171 zł – w tym ekwiwalentu na rzecz jego osoby w kwocie 756.509 zł”.

Zbigniew Jagiełło nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów

Chodzi o to, że PiS zmienił ustawę kominową – w efekcie kadrze kierowniczej, w tym prezesowi Jagielle, umowy o pracę zmieniono na kontrakty menedżerskie – choć formalnie nie odeszli z pracy. Na tej podstawie wypłacono im ekwiwalent za urlop i odprawy. Np. jedna z osób za sześć dni otrzymała 36 tys. zł – ustaliła prokuratura.

 – Przesłuchany w charakterze podejrzanego Zbigniew J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień – odpowiada „Rz” prok. Syk-Jankowska. I dodaje, że wobec J. zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł. – Prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego na poczet obowiązku naprawienia szkody w łącznej kwocie 4 921 144 zł oraz grożącej podejrzanemu kary grzywny poprzez ustanowienie hipotek przymusowych na trzech jego nieruchomościach – wskazuje rzeczniczka.

Miażdżący raport NIK po kontroli w PKO BP

NIK weszła z kontrolą m.in. do PKO BP w 2018 r. Badała tylko wąski wycinek – zasady wypłacania odpraw i odszkodowań wynikających z zakazu konkurencji dla kadry kierowniczej w strategicznych spółkach Skarbu Państwa w latach 2011–2017. Z raportu wynika, że kontrolerzy znaleźli nieprawidłowości w zakresie legalności i gospodarności.

Zakwestionowali m.in. jednorazową wypłatę odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji (po ustaniu stosunku pracy) dla wiceprezesa zarzadu PKO BP, dokonaną niezgodnie z uchwałą rady nadzorczej. A także wypłatę blisko 214 tys. zł odszkodowania dla dyrektora kierującego pionem sprzedaży korporacyjnej – według NIK wysokość była niezgodna z zasadami zawierania umów o zakazie konkurencji z pracownikami PKO BP S.A.

Czytaj więcej

Zbigniew Jagiełło: Strategia rządu to błąd. Firmy państwowe nie są lepsze od prywatnych

Ponadto - NIK miała zastrzeżenia do wypłaty w 2011 r. dyrektorowi zarządzającemu, kierującemu pionem bankowości elektronicznej w centrali PKO BP, jednorazowego świadczenia w kwocie przekraczającej wynagrodzenie za trzymiesięczny okres wypowiedzenia. To tylko trzy przykłady z 23-stronicowego raportu NIK w tej sprawie.

Izba nie zbadała udzielanych premii rocznych dla kadry kierowniczej i członków zarządu. W raporcie czytamy, że „Dyrektor Pionu Prezesa Zarządu, działająca z upoważnienia Prezesa Zarządu Spółki odmówiła przekazania NIK informacji na temat Wysokości wynagrodzeń całej kadry kierowniczej”.

Zbigniew Jagiełło: PiS szukał na mnie haków

Zbigniew Jagiełło, w oświadczeniu przesłanym „Rzeczpospolitej”, twierdzi: „nie jestem zaskoczony działaniem prokuratury regionalnej w Lublinie”. Wyraził zgodę na podawanie jego nazwiska.

„Od kilku lat różne »służby PiS« szukały na mnie haków zgodnie ze stalinowską zasadą »dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie«.
W końcu, w dniu 19 stycznia 2024 Prokuratura Regionalna w Lublinie, po ponad 4 latach śledztwa wydała postanowienie o przedstawieniu mi kuriozalnego zarzutu, że nie dbałem należycie o interesy majątkowe banku i przyznałem, wg Prokuratora nieuzasadnione, dodatkowe wynagrodzenie podczas rozwiązywania umów o pracę za porozumieniem stron dla 8 pracowników banku w latach 2011–2017.
Oskarża mnie również o wypłacenie tym i innym pracownikom ekwiwalentu za nie wykorzystane urlopy!
Wg Prokuratury Regionalnej w Lublinie to przestępstwo z art. 296 par. 3 k.k. (wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach).
Zakładam, że w innych postępowaniach w sprawie działania na szkodę banku, jakie prowadziła/prowadzi ta Prokuratura, nie znaleziono na mnie innego »haka«, stąd ten kuriozalny zarzut, który w całości odrzucam i będę bronił mojego dobrego imienia oraz reputacji PKO Banku Polskiego”.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo