Opinia psychiatryczna Kajetana P. opóźniona

Dopiero we wrześniu stołeczna prokuratura ma otrzymać wyniki obserwacji sądowo - psychiatrycznej Kajetana P., podejrzanego o zabójstwo młodej nauczycielki języka włoskiego.

Aktualizacja: 14.07.2016 18:19 Publikacja: 14.07.2016 18:03

Kajetan P po przewiezieniu przez policję z Malty do Polski

Kajetan P po przewiezieniu przez policję z Malty do Polski

Foto: materiały policji

Biegli, którzy badali młodego mężczyznę, wystąpili do śledczych z wnioskiem o przedłużenie terminu wystawienia takiej opinii o trzy miesiące.

– Powodem jest skomplikowany charakter tej sprawy, kwestie diagnostyczne oraz pewnie okres urlopowy - mówi „Rzeczpospolitej" Przemysław Baranowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokuratura zgodziła się na późniejsze wydanie tej opinii, która jest kluczowa dla sprawy, bo od uznania czy podejrzany był poczytalny w momencie zbrodni, czy też nie, zależą dalsze losy tego śledztwa.

- W skomplikowanych sprawach biegli proszą o wydłużenie terminu. Nie jeden raz miałem taką sytuację. To nie jest nic nadzwyczajnego – mówi prok. Baranowski.

Kajetan P. na początku lutego tego roku w mieszkaniu na warszawskiej Woli zamordował młodą nauczycielkę języka włoskiego: 30-letnią Katarzynę J. Nie znał jej wcześniej. Telefon do niej znalazł w internecie.

Po zbrodni odciął głowę kobiecie, zwłoki spakował do torby oraz plecaka i przewiózł do wynajmowanego przez siebie pokoju na warszawskim Żoliborzu.

To mieszkanie podpalił, a sam uciekł. Sąsiedzi zauważyli ogień i wezwali straż pożarną. To ratownicy odnaleźli rozczłonkowane zwłoki kobiety.

Policja rozpoczęła poszukiwania zabójcy. Szukał go m.in. przez Europol, Interpol, a nawet FBI. Z Polski ruszyła za nim specjalna grupa pościgowa zwana "łowcami cieni".

Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna z Warszawy wyjechał najpierw do Poznania, skąd udał się do Niemiec, a potem do Włoch.

Ostatecznie namierzono go w stolicy Malty - Valletcie, gdzie został zatrzymany, a potem specjalnym samolotem przewieziony do Polski.

Podczas podróży zaatakował konwojujących go policjantów, dlatego później do prokuratury przewożono mężczyznę w specjalnej masce.

W czasie przesłuchań Kajetan P. przyznał, że zamordowanie człowieka traktował jako element "samodoskonalenia się" i potwierdzenie jego przekonania, że "życie ludzkie nie jest warte więcej niż życie komara lub świni". Stwierdził też, że mógłby zabić jeszcze raz. Mężczyzna został aresztowany.

W maju podczas obchodu lekarskiego w zakładzie karny, gdy z celi Kajetana P. zaczęli wychodzić lekarze, mężczyzna rzucił się na psycholog, która wychodziła jako ostatnia. Zaczął ją dusić.

Funkcjonariuszom więziennym udało się uwolnić kobietę, ale wtedy Kajetan P. zaczął wymachiwać ostrym kawałkiem szkła, podczas próby obezwładnienia ranił jednego ze strażników.

Od tego momentu ma status niebezpiecznego więźnia. Jeśli w swojej opinii biegli uznają Kajetana P. poczytalnym, za zabójstwo grozi mu nawet dożywocie. Ale gdy stwierdzą niepoczytalność śledztwo będzie umorzone, a o dalszych losach mężczyzny zadecyduje sąd.

Kraj
Nie pokażesz prawa jazdy, nie kupisz paliwa. Pomysł KO na poprawę bezpieczeństwa
Kraj
Pożar hali w Gdańsku. Co wiadomo o przyczynach?
Kraj
Nowy sondaż partyjny: KO na pozycji lidera, goni ją PiS. Kto poza Sejmem?
Kraj
Magdalena Biejat i jej strategia. Co kryje się za hasłem „Łączy nas więcej”?
Kraj
Czy Trump powinien deportować także migrantów z Polski? Wyniki sondażu