Na zwłoki dziecka przed południem natknęli się spacerowicze. Od razu wezwali policję. Miejsce zostało zabezpieczone przez mundurowych. Na miejscu pracował też prokurator.
Początkowo funkcjonariusze nie chcieli potwierdzić, czy odnaleziono zaginioną w niedzielę siedmiolatkę. Jednak po południu nie mieli wątpliwości, że to Nikola.
Dziewczynka wraz z ojcem i bratem w niedzielne popołudnie weszła do morza w Ustce mimo zakazu kąpieli z powodu wysokich fal.
Nikola bawiła się w wodzie, a jej tata trzymał syna na ręku. Mężczyzna odwrócił się na chwilę i wtedy stracił córkę z oczu.
Od razu wszczęto akcję poszukiwawczą. W niedzielę prowadzono ją do godzin wieczornych. Wznowiono ją w poniedziałek i wtorek, ale bez rezultatu.