Reklama

Polska i Ukraina wciąż są partnerami

Mimo sporów o historię prezydenci Petro Poroszenko i Andrzej Duda potwierdzili, że nasze kraje cały czas łączy strategiczne partnerstwo.

Aktualizacja: 24.08.2016 22:55 Publikacja: 24.08.2016 19:07

Prezydenci podczas parady wojskowej w Kijowie.

Prezydenci podczas parady wojskowej w Kijowie.

Foto: PAP/EPA

Początkowa sztywna atmosfera wizyty zmieniła się diametralnie w środę. Petro Poroszenko nazwał Andrzeja Dudę swoim przyjacielem, a z kolei polski gość bardzo chciał, by prezydent Ukrainy przyjechał do Warszawy 2 grudnia – w 25. rocznicę uznania przez Polskę niepodległości Ukrainy. Polska uczyniła to jako pierwszy kraj na świecie, o pięć godzin wyprzedzając Kanadę.

Wspólnymi siłami

W środę Poroszenko wspominał kilkakrotnie działania Polski wspierające Ukrainę. Powiedział m.in., że obecny rok „będzie pierwszym, w którym nie udał się energetyczny szantaż ze strony Federacji Rosyjskiej [wobec Ukrainy]. To, że ten szantaż nie działa, to jest sprawa naszych europejskich partnerów, a przede wszystkim polskich partnerów".

Ukraiński przywódca podkreślał też, że umowa o strefie wolnego handlu z Unią w znacznym stopniu zrekompensowała Ukrainie utratę rosyjskiego rynku, od którego odcięły ją sankcje Kremla.

Wcześniej obaj prezydenci oglądali wojskową paradę z okazji rocznicy niepodległości. Wśród 4 tysięcy weteranów wojny w Donbasie defilujących po centralnej ulicy Kijowa Chreszczatyku był polski oddział z Brygady Polsko-Litewsko-Ukraińskiej (tzw. PolLitUkr). Poprzedni i jedyny raz w historii wspólna polsko-ukraińska defilada wojskowa w Kijowie (mniej więcej w tym samym miejscu) odbyła się 9 maja 1920 roku, gdy przez miasto odbite Armii Czerwonej maszerowały razem oddziały polskie oraz ukraińskie Symena Petlury.

Obecnie obaj prezydenci cały czas podkreślali wszystko, co łączy nasze kraje i wzajemnie je uzależnia. We wspólnej deklaracji podpisanej w Kijowie szefowie obu państw uznali, że „przywrócenie pokoju na Ukrainie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa wszystkich państw europejskich, w tym Polski", ale też, że „Ukraina uznaje za istotną aktywną rolę i znaczenie Polski w poszukiwaniu trwałego rozwiązania na rzecz pokoju w regionie". Kilka miesięcy temu m.in. bierność ukraińskiej dyplomacji storpedowała próby Warszawy dołączenia do tzw. formatu normandzkiego (czyli rozmów o zakończeniu wojny na Ukrainie).

Reklama
Reklama

Rosyjski prezydent Władimir Putin zdążył już zapowiedzieć wyjście swego kraju z tych rozmów. Jednak prezydent Poroszenko zapewniał w czasie kijowskiego święta, że negocjacje zostaną wznowione, i to wkrótce.

Polski prezydent bardzo mocno wsparł w Kijowie ukraińskie dążenia do zniesienia wiz dla swych obywateli jadących do UE. – Według nas strona ukraińska wypełniła swe obowiązki (wobec Unii) i czekamy teraz na formalną decyzję Brukseli – powiedział „Rzeczpospolitej" minister Krzysztof Szczerski.

Natomiast w czasie wystąpienia przed ukraińskimi dyplomatami prezydent Andrzej Duda przedstawił zasady, na jakich opiera się polska polityka zagraniczna. Jedną z głównych jest kategoryczna niezgoda na „budowanie stosunków międzynarodowych na zasadzie podziału stref wpływów". – Pokój zachowany za cenę wolności innych narodów bardzo rzadko bywa trwały i stabilny. Nigdy zaś nie jest sprawiedliwy – mówił.

Szósta rano, Donieck

Na marginesie kijowskiego spotkania pozostała sprawa wzajemnych sporów historycznych. – Ukraińsko-polski dialog powinien nadal opierać się na formule pojednania – mówił Poroszenko. Prezydent Duda z kolei obiecał, że do grudnia nasz kraj „przedstawi konkretne sprawy". Prawdopodobnie chodzi o podjęcie wspólnych działań, które przełamałyby pat, wytworzony z jednej strony przez rozprzestrzenianie się na Ukrainie kultu nacjonalistycznych liderów Bandery i Szuchewycza, a z drugiej – przez przeniesienie sporu na płaszczyznę polityczną przez polski Sejm.

Demonstracyjnemu podkreślaniu dobrych stosunków ukraińsko-polskich towarzyszyło w Kijowie ponowne pogorszenie stosunków z Rosją. Jako jedyny przywódca zagraniczny prezydent Putin nie przesłał Ukrainie pozdrowień z okazji święta. Za to ukraińscy partyzanci w Doniecku o szóstej rano pozdrowili swoich rodaków, nadając z głośników ukrytych w centrum miasta hymn ukraiński. Pół godziny później ukraińskie drony rozrzuciły nad miastem kilka tysięcy ulotek.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Z Warszawy do Poznania w 2,5 godziny już od grudnia. Nowy przewoźnik konkuruje z PKP
Kraj
Tak wygląda „tramwajowe metro”. Budowa tunelu do Dworca Zachodniego wkracza w decydującą fazę
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Reklama
Reklama