Dziś tamtejsi śledczy przygotowali zarzuty dla 36-latka, który dwa dni temu zaliczył szaleńczy rajd po Łodzi. Uszkodził wówczas sześć samochodów, zaatakował kilka osób i zabił pieszego na przejściu.
Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna jest trzeźwy, ale w jego samochodzie policja znalazła leki psychotropowe. Teraz śledczy czekają na wyniki badań krwi i moczu dotyczące zawartości substancji psychotropowych w jego organizmie.
Sprawca od dwóch dni jest w szpitalu, gdzie pilnują go policjanci. Lekarze nie pozwolili na razie na jego przesłuchanie. Dlatego prokuratorzy zdecydowali się sformułować zarzuty, bez odczytywania ich mężczyźnie.
I tak listę otwiera zarzut zabójstwa 59-latka na przejściu dla pieszych. – Zdecydowaliśmy się na niego m.in. po analizie zapisu monitoringu i zeznań świadków. Z nagrań wynika, że kierowca przed przejściem dla pieszych celowo zmienił pas jazdy, by uderzyć w pieszego, a potem wrócił na poprzedni pas – tłumaczy Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Poza tym na liście zarzutów jest spowodowanie uszkodzenia sześciu samochodów oraz naruszenie nietykalności cielesnej pięciu osób.