#RZECZoPOLITYCE. Adam Zieliński: Komisja weryfikacyjna jak sowiecka piechota

- Opcja rządząca, jak w wielu sprawach, biegnie niczym sowiecka piechota w czasie II wojny światowej. Nie ma czasu na refleksje i dyskusje. Szkoda, że nie było debaty eksperckiej przy ustawie o komisji. Nie musielibyśmy jej poprawiać - mówi Adam Zieliński z Kukiz15', członek komisji reprywatyzacyjnej.

Aktualizacja: 11.10.2017 13:40 Publikacja: 11.10.2017 13:35

#RZECZoPOLITYCE. Adam Zieliński: Komisja weryfikacyjna jak sowiecka piechota

Foto: rp.pl

Gość programu #RZECZoPOLITYCE wypowiedział się także o działaniu opublikowaniu przez Patryka Jakiego, przewodniczącego komisji, projektu tak zwanej dużej ustawy reprywatyzacyjnej. - Niestety, przedstawiciele opcji rządzącej nie konsultowali tego projektu z kimkolwiek z komisji, poza swoim gronem politycznym. Byliśmy pytani o nasze postulaty do poprawek samej ustawy o komisji. Można powiedzieć, że to jest mała sprawa, w porównaniu do tak zwanej wielkiej ustawy, która rozwiązywałaby cały problem u źródła. Byliśmy zaproszeni do dyskusji o projekcie wielkiej ustawy, ale zanim rozmowy się rozpoczęły, projekt został ogłoszony – mówi polityk.

 

- Publicystycznie wszyscy członkowie komisji zaczynają każde zdanie od słowa "lokatorzy". Jest to ważne. Jednak autorzy ustawy, którzy są w komisji, nie przewidzieli w niej pomocy lokatorom. Nie jest wstrzymana eksmisja lokatorów. Dopóki komisja proceduje dany adres, istnieje prawdopodobieństwo nieprawidłowości. Wtedy powinno się wstrzymać eksmisje w tym miejscu. My zgłaszaliśmy postulaty zbieżne z Rzecznikiem Praw Obywatelskich - twierdzi Zieliński.

- Praktycznie wszyscy przedstawiciele opozycji mówią w kuluarach, że komisja jest potrzebna. Uważają, że powinna istnieć w innej formie, może z innym przewodniczącym. Według mnie komisja weryfikacyjna powinna obejmować cały kraj. Powstała efemeryda. Członkowie komisji mają cele polityczne. Odpowiedzialność polityczna jest istotną kartą w tej historii. Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że pan przewodniczący widzi siebie jako zbawcę na białym koniu. Jednak jest cień nadziei, że Patrykowi Jakiemu ambicje polityczne nie przesłaniają zadań postępowania administracyjnego. Pozwala nam na pracę nad poszczególnymi adresami bez cienia politycznego. W grudniu będzie prowadzony wątek kamienicy Noakowskiego 16. Adres jest związany z rodziną męża pani prezydent. Jest to także siedziba podmiotu, który wchodził w konflikty z lokatorami. Kamienica z punktu widzenia losu innych lokatorów ma duże znaczenie. Chciałbym, żeby Hanna Gronkiewicz-Waltz stawiła się na komisji - podkreśla Zieliński.

Rozmówca zapytany o czas trwania prac w komisji stwierdził, że jest on trudny do przewidzenia. - Podejrzewam, że stan świadomości członków komisji, nawet tych z opcji rządzącej, jest podobny do stanu świadomości sowieckiej piechoty pod Stalingradem. Ciężko im było przewidzieć, co będzie za rok. Myślę, że tu jest podobnie. Nie ma szerszego planu strategicznego. Przed komisją jeszcze cztery tysiące decyzji. Bez poprawki ustawy o komisji, podejrzewam, że mamy pracę na pięćdziesiąt lat do przodu – sugeruje członek komisji.

Gość programu #RZECZoPOLITYCE wypowiedział się także o działaniu opublikowaniu przez Patryka Jakiego, przewodniczącego komisji, projektu tak zwanej dużej ustawy reprywatyzacyjnej. - Niestety, przedstawiciele opcji rządzącej nie konsultowali tego projektu z kimkolwiek z komisji, poza swoim gronem politycznym. Byliśmy pytani o nasze postulaty do poprawek samej ustawy o komisji. Można powiedzieć, że to jest mała sprawa, w porównaniu do tak zwanej wielkiej ustawy, która rozwiązywałaby cały problem u źródła. Byliśmy zaproszeni do dyskusji o projekcie wielkiej ustawy, ale zanim rozmowy się rozpoczęły, projekt został ogłoszony – mówi polityk.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?