W ściągnięciu do Polski Afgańczyków uczestniczą trzy samoloty i specsłużby. Plan jest taki, by dwa polskie samoloty wojskowe Hercules C-130 wahadłowo operowały z lotniska w Kabulu do bazy przesiadkowej prawdopodobnie zorganizowanej w Uzbekistanie. W odwodzie jest też mniej pojemny samolot wojskowy CASA C-295M, który może zabrać na pokład od 50 do 70 osób (liczba pasażerów zależna jest od ich bagażu).
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza reakcja polskiego rządu na sytuację w Afganistanie była spóźniona. - Wysłanie samolotów w sytuacji, gdy nasi sąsiedzi zdążyli już przeprowadzić taką ewakuację pokazuje brak przewidywania i przygotowania - mówił na antenie Polsat News.
- Niektórzy rządzący z łatwością wygłaszają tezy o zatrzymaniu fali uchodźców. Czy tak samo będą bronili się przed przyjęciem sierot i samotnym matkom? Warto, by w tej sprawie kierowali się etyką chrześcijańską - mówił lider PSL.
Odniósł się do wypowiedzi wicepremiera Piotra Glińskiego, który stwierdził: Polska obroniła się przed falą uchodźców w 2015 roku i teraz też się obroni. Będziemy postępowali odpowiedzialnie, jesteśmy przygotowani, obronimy Polskę.
- Jak będzie to samotna kobieta z dzieckiem, to Piotr Gliński ją wyrzuci i nie da szklanki wody? To jest chrześcijańskie podejście? - pytał.