Bogdan Z. to biegły sądowy. Był pracownikiem Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. To on w 2006 r. wykonał badania DNA zwłok Krzysztofa Olewnika. Prokuratorzy uznali, że było nierzetelne, i postawili mu zarzuty. Z. został zawieszony.
„Rz” ustaliła, że zanim do tego doszło, biegły, ponad dwa miesiące temu, zawiadomił prokuraturę w Olsztynie, że w policyjnym laboratorium był poddawany presji ze strony szefów.
– Doniesienie Bogdana Z. zostało nam przekazane – potwierdza Tomasz Wilk, prokurator rejonowy w Łomży, gdzie trafiła sprawa. – Mogę tylko powiedzieć, że dotyczy mobbingu.
Jak ustaliła „Rz”, Z. został przesłuchany w prokuraturze w Olsztynie. Jednak ta uznała, że sprawę powinien zbadać kto inny. Dlaczego? Ponieważ było wiadomo o zastrzeżeniach dotyczących rzetelności badań DNA Olewnika, wykonanych w laboratorium na polecenie właśnie prokuratorów z Olsztyna.
Co biegły zarzuca przełożonym? – Wszystko, co mam do powiedzenia, przekażę prokuraturze – ucina pytania „Rz”.