- Wszystko rozstrzygnie śledztwo, ale samobójstwo Jacka K. raczej nie miało przyczyn związanych ze służbą - powiedział portalowi tvn24.pl prokurator rejonowy we Włocławku Marek Makowiecki. - To był strzał z przyłożenia w skroń, policjant użył własnej broni służbowej – dodał.
Aspirant K. od chwili wstąpienia do policji pracował jako dzielnicowy. - Był nagradzany, chwalony i lubiany przez kolegów – twierdzi Katarzyna Witkowska, rzeczniczka bydgoskiej policji.
Mężczyzna nie miał żony ani dzieci. Śledztwo prowadzi prokuratura rejonowa we Włocławku.