Siostry się modlą, by nie zamykać konsulatu

Lekarze i księża na misjach piszą, by MSZ nie zamykało placówek. Interweniują nawet episkopat i władze Saksonii

Publikacja: 20.05.2008 02:12

Siostry się modlą, by nie zamykać konsulatu

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Z nieoficjalnych informacji wynika, że do Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafiło około 100 listów. Ich nadawcy liczą, że Radosław Sikorski zrezygnuje z zamiaru zamknięcia części polskich placówek za granicą.

Do końca roku MSZ chce zlikwidować 16 ambasad i konsulatów, m.in. w Lipsku, Karaczi, Strasburgu. To pierwsza tak duża akcja ministerstwa. Rząd tłumaczy, że placówki nie są wszędzie niezbędne, a likwidacja przyniesie oszczędności. Koszty ich tegorocznego utrzymania MSZ oszacowało na 16 mln zł.

Jednak Polonia obawia się, że zostanie bez wsparcia naszej dyplomacji.

W ubiegły piątek szef MSZ spotkał się w tej sprawie z biskupem Wiktorem Skworcem, przewodniczącym Komisji Episkopatu ds. Misji. Bp Skworc zwrócił się o spotkanie zaniepokojony planami likwidacji ambasad głównie w Afryce, gdzie przebywają na misji polscy księża. – Obawy dotyczyły technicznego transferu pieniędzy z programów pomocowych dla misji – mówi Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. Do tej pory środki były transferowane przez nasze przedstawicielstwa, teraz episkopat obawia się, że będą z tym problemy.

MSZ rozważa, czy niektóre budynki po likwidowanych placówkach przekazać misjonarzom

– Ks. biskup otrzymał jednak od Radosława Sikorskiego zapewnienie, że pieniądze będą przesyłane z Warszawy, a nasze sąsiednie placówki będą w stałym kontakcie z misjonarzami – zapewnia Paszkowski.

Niespokojnych głosów ze strony Kościoła jest więcej. Zakonnice z Ameryki Środkowej miały nawet napisać do MSZ, że będą się modlić, aby minister nie likwidował im konsulatu.

Szef dyplomacji w odpowiedzi na te sygnały zastanawia się, czy budynki po zlikwidowanych placówkach przekazać przebywającym tam polskim duchownym. Listy do szefa MSZ piszą lekarze z misji.

Najwięcej kontrowersji wzbudziły plany likwidacji Konsulatu Generalnego i Instytutu Polskiego w Lipsku. Poza Polonią głos w tej sprawie zabrał nawet premier Saksonii. Stanisław Tillich dzwonił do Kancelarii Premiera. – Tamtejsze władze obawiają się, że Lipsk straci na prestiżu, bo zlikwidowany może też zostać Instytut Francuski – mówi pracownik MSZ. Jednak resort zdecydował już o likwidacji konsulatu. Za to pod wpływem głosów zza Odry chce zostawić instytut. Ale formalnie będzie on częścią naszej placówki w Berlinie. – Proces racjonalizacji, jaką jest likwidacja placówek, w sposób naturalny wywołuje lokalne czy regionalne sprzeciwy, które oczywiście będą brane pod uwagę – zapewnia Paweł Dobrowolski, dyrektor Departamentu Systemu Informacji MSZ.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.kolakowska@rp.pl

Z nieoficjalnych informacji wynika, że do Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafiło około 100 listów. Ich nadawcy liczą, że Radosław Sikorski zrezygnuje z zamiaru zamknięcia części polskich placówek za granicą.

Do końca roku MSZ chce zlikwidować 16 ambasad i konsulatów, m.in. w Lipsku, Karaczi, Strasburgu. To pierwsza tak duża akcja ministerstwa. Rząd tłumaczy, że placówki nie są wszędzie niezbędne, a likwidacja przyniesie oszczędności. Koszty ich tegorocznego utrzymania MSZ oszacowało na 16 mln zł.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA