Układ dżentelmenów z miasta nad Bałtykiem

„Łączy nas Sopot” – tak brzmi motto oskarżanego o korupcję prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. Kogo i jak naprawdę łączy słynny nadmorski kurort?

Publikacja: 25.07.2008 02:54

Układ dżentelmenów z miasta nad Bałtykiem

Foto: KFP

Od dziesięciu lat Jackowi Karnowskiemu łatwo się rządzi Sopotem. Platforma Obywatelska wraz z podległym jej lokalnym ugrupowaniem Samorządność Sopot od lat ma większość w radzie miasta. Jej kolejni przewodniczący to dawni zastępcy Karnowskiego w lokalnych władzach. Zaufani i lojalni. Stanęli za nim murem, gdy „Rz” ujawniła nagrania, na których miał się domagać dwóch mieszkań od sopockiego biznesmena Sławomira Julkego w zamian za pomoc w załatwieniu zgody na nadbudowę strychu.

Możliwe, że linią obrony Jacka Karnowskiego będzie opowieść o prowokacji rosyjskiej mafii

Tydzień po publikacji 34 byłych i obecnych radnych złożyło się po sto złotych na specjalne wydanie gazetki „Nasz Sopot” wypełnione tekstami broniącymi Karnowskiego. Pismo osobiście rozdawali w niedzielę pod kościołami. To ci sami ludzie, którzy niedawno zdecydowali o podwyżce poborów Karnowskiego z 11 tys. 125 zł do 12 tys. 303 zł brutto. Uzasadnienia były dwa. Pierwsze: „Dzięki Jackowi Karnowskiemu Sopot otrzymał ostatnio szereg nagród”, drugie: „Prezydent mimo rozlicznych zajęć obronił w tym roku pracę naukową z dziedziny ekonomii i uzyskał tytuł doktorski”.

Sławomir Julke, który ujawnił sopocką aferę, był bliskim przyjacielem Karnowskiego. Po oskarżeniu go o korupcję dla wielu stał się wrogiem. Coraz częściej sugeruje się jego nieczyste intencje, podważa uczciwość w zdobyciu majątku. Wreszcie został usunięty z szeregów PO. – To tak partia traktuje ludzi, którzy ujawniają korupcję? – komentował tę decyzję Julke. Sopocki biznesmen sugerował, że wyrzucono go, bo naruszył pewien układ.

Karnowski zrezygnował sam, co uznano „za wzór partyjnego zachowania”. – Niewinny, dobry samorządowiec, ofiara „przyjaciela” – mówi o prezydencie miasta Jarosław Gowin (PO). Dowodem na uczciwość Karnowskiego ma być fakt, że „niczego się nie dorobił, choć obracał milionami”.

Stronę oskarżanego o korupcję prezydenta bierze drużyna Politycy i Przyjaciele, która regularnie kopie piłkę z premierem Donaldem Tuskiem. To pierwszoplanowi politycy PO, radni Sopotu i Gdańska, urzędnicy, a także trójmiejscy dziennikarze. To m.in. były premier Jan Krzysztof Bielecki, posłowie Sławomir Nowak, Sławomir i Arkadiusz Rybiccy, Tomasz Arabski, wiceprezydent Paweł Orłowski i gdański prokurator prowadzący sprawę Grudnia ’70 Bogdan Szegda.

W Trójmieście Karnowski uchodzi za człowieka, który ma przyjaciół wszędzie. Najważniejszych jest dwóch. Od podstawówki Karnowski przyjaźni się z Cezarym Jakubowskim, byłym wiceprezydentem Sopotu, a obecnie wiceszefem rady miasta. Mają teraz nawet takie same kłopoty. Jakubowski musi się tłumaczyć z tego, czy w 2006 r. wziął 30 tys. zł łapówki od syna senator z SLD Ewy Serockiej za załatwienie zgody na budowę poddasza. Drugi przyjaciel to Jan Kozłowski, marszałek pomorski. Ten przeciwstawiał się nawet premierowi Donaldowi Tuskowi, gdy ten żądał wyrzucenia Karnowskiego z PO.

Po ujawnionej przez „Rz” aferze Sopot ożył. Znowu mówi się głośno o pośrednikach, którzy handlują mieszkaniami, o tajemniczej koncesji dla dyskoteki stojącej przy Monciaku. Powraca temat niewyjaśnionej przez prokuraturę inwestycji Centrum Haffnera. – Wcześniej nikt nie reagował na informacje o korupcji w Urzędzie Miasta Sopotu – mówi jeden ze znanych mieszkańców Trójmiasta. – Może teraz zmowa milczenia zostanie złamana? – zastanawia się.

Sprawa może być jednak bardzo trudna, ponieważ w Trójmieście wiele do powiedzenia mają kluby zrzeszające najbardziej wpływowych mieszkańców regionu. Nieprzychylni Karnowskiemu mówią, że jeśli w mieście chce się robić interesy, warto zapisać się do Stowarzyszenia Turystycznego Sopot. – Członkostwo w nim to wskaźnik, kto rządzi, kto ma wpływy – mówi jeden z miejscowych polityków.

Oficjalnie stowarzyszenie zajmuje się „integrowaniem lokalnych podmiotów turystycznych w celu szeroko pojętej promocji miasta”. Na liście członków są zaufani ludzie Karnowskiego Jana Kozłowskiego, szefa lokalnej PO. Członkiem STS jest też sam Urząd Miasta w Sopocie. Wiceprezesem jest tu radny Lesław Orski (jego córka pracuje w miejskiej informacji). Wśród należących do STS jest też Henryk Piękoś, właściciel kilku hoteli i prywatnej szkoły wychowania fizycznego, i Aleksandra Chrzanowska, córka szefa dróg i zieleni miejskiej w Sopocie.

Marszałek Kozłowski, który przez sześć lat (1992 – 1998) był prezydentem Sopotu, związany jest także m.in. z trójmiejskim Klubem Dżentelmena. Pod jego patronatem od kilku lat odbywa się plebiscyt na dżentelmena roku. Marszałek sam nosi ten tytuł. Otrzymał go wraz z m.in. SLD-owskim politykiem Jerzym Jędykiewiczem, oskarżonym potem w głośnej aferze Stella Maris. Kontrowersyjny biznesmen z Trójmiasta jest do dzisiaj członkiem tego klubu wraz z m.in. Ireneuszem Tomaszewskim, aktualnie kierują-cym Prokuraturą Apelacyjną w Gdańsku. Tomaszewski zasiada w sądzie koleżeńskim klubu wraz z m.in. mecenasem Jerzym Lipskim. Lipski to z kolei znajomy szefa Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku adwokata Jerzego Glanca. A Glanc reprezentuje obecnie Jacka Karnowskiego. Jest też członkiem Naczelnej Rady Adwokackiej, w której zasiada bliski kolega Karnowskiego związany ze sprawą sopocką – mecenas Andrzej Zwara.

Z klubem związani są także inni bardzo wpływowi mieszkańcy Trójmiasta: biznesmeni, lekarze, adwokaci, urzędnicy samorządowi. Tytuł Honorowego Dżentelmena Roku otrzymali m.in. Ryszard Krauze oraz abp Tadeusz Gocłowski, były metropolita gdański.

W Sopocie za najbardziej wpływową od lat uznawana jest Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy. Ci prawnicy od dziewięciu lat współpracują z sopockim urzędem. Jak podaje Magdalena Jachim, rzeczniczka magistratu, zarobili w tym czasie 194 tys. 773 zł brutto, z czego ponad 83 tys. zł za prawne przygotowanie projektu budowy hali sportowej na granicy Gdańska i Sopotu.

Kancelaria obsługuje najważniejszą inwestycję związaną z przebudową serca miasta, tzw. Centrum Haffnera. Przy tej inwestycji partnerem gminy (która wniosła aportem najcenniejsze tereny centrum Sopotu: przy ulicy św. Jadwigi, po obydwu stronach ul. Powstańców Warszawskich, aż do samego molo) stała się spółka NDI. Zarządza nią Tomasz Tabeau, jeszcze kilka lat temu radny, a dziś biznesmen. W radzie nadzorczej NDI zasiadają wspólnicy kancelarii: Marek Głuchowski i Andrzej Zwara.

Prawnicy z tej kancelarii pracowali lub w dalszym ciągu pracują dla największych trójmiejskich przedsiębiorców, m.in. spółki Ryszarda Krauzego oraz kojarzonego z politykami PiS SKOK. Zwara zasiada też w radzie nadzorczej Portu Gdynia. Rekomendował go prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Partnerem kancelarii od pięciu lat jest Tomasz Kozłowski, syn marszałka. – Sam to sobie wypracował. Nie pomagałem mu – mówi „Rz” Jan Kozłowski.

Nagranie Julkego to sprytna intryga jego mocodawców – tak uważa prezydent Karnowski. Kim są? Jedna z plotek mówi, że za ujawnieniem korupcyjnej propozycji mógł stać Ryszard Krauze. – My nazywamy Sopot krauzelandem – mówi jeden z radnych Sopotu. – Wszędzie widać jego wpływy w miejscowym biznesie. Nie zawsze są one zbieżne z interesikami Karnowskiego.

Miliarder w ostatnich kilku miesiącach coraz wyraźniej dawał do zrozumienia, że rola „Płatnika” przestaje mu się podobać. Wycofał się m.in. ze sponsorowania turnieju tenisowego Orange Prokom Open.

Druga plotka wskazuje, że linią obrony Karnowskiego będzie zrobienie z siebie ofiary rosyjskiej mafii, która chciała rządzić Sopotem. Adwokat Karnowskiego „nie potwierdza, nie zaprzecza”. – Linią obrony będzie prawda. Jak ją ujawnimy w prokuraturze, mój klient będzie oczyszczony z zarzutów – mówi mecenas Glanc, którego kancelaria jeszcze niedawno reprezentowała Krauzego.

Od dziesięciu lat Jackowi Karnowskiemu łatwo się rządzi Sopotem. Platforma Obywatelska wraz z podległym jej lokalnym ugrupowaniem Samorządność Sopot od lat ma większość w radzie miasta. Jej kolejni przewodniczący to dawni zastępcy Karnowskiego w lokalnych władzach. Zaufani i lojalni. Stanęli za nim murem, gdy „Rz” ujawniła nagrania, na których miał się domagać dwóch mieszkań od sopockiego biznesmena Sławomira Julkego w zamian za pomoc w załatwieniu zgody na nadbudowę strychu.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo