Skłamałabym mówiąc, że mi się to podobało. Niektóre z tych komentarzy naprawdę bolały. Ale czy osłabiły? Nie. Wierzę w swoje wartości, wierzę w mandat, które dał mi prezydent. Będę nadal wykonywała swoją pracę najlepiej jak potrafię. To część polityki. W Waszyngtonie mamy stare powiedzenie: „Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, kup sobie psa”. Mój pies jest tu ze mną, uwielbiam go. Nie jestem naiwna. Przyglądam się polityce dość długo, by wiedzieć, co się dzieje, gdy wejdziesz na czyjeś terytorium. Życie bywa brutalne, ale tak długo jak jesteś otwarty i uczciwy, możesz iść do przodu. Widzimy to w Polsce, gdzie mamy silne, dynamiczne, stosunki dwustronne.
To pierwszy fragment wywiadu z Georgette Mosbacher, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, który przeprowadził Bogusław Chrabota. Kolejne fragmenty ukażą się w sobotę i niedzielę na rp.pl. Całą rozmowę opublikujemy w poniedziałek w „Rzeczpospolitej” i na rp.pl.
W poniedziałek tygodnik "Do Rzeczy" ujawnił, że ambasador USA skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym wyraża "zdumienie, że osoby publiczne atakują dziennikarzy wypełniających zadania niezależnych mediów w żywej, polskiej demokracji". Cytowała przy tym wpis szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego na Twitterze, w którym stwierdził on, że "wygląda na to, że była to (dziennikarskie śledztwo TVN ws. neonazistów) ohydna, odrażająca i dewastującą wizerunek Polski w świecie prowokacja".
Ambasador wyraziła jednocześnie nadzieję, że przedstawiciele polskich władz "wstrzymają się od atakowania, nie mówiąc już o ściganiu, niezależnych dziennikarzy".
List ten spotkał się z krytycznymi reakcjami polityków PiS-u. Po ujawnieniu informacji o nim wicepremier Jarosław Gowin odwołał spotkanie z ambasador, europoseł PiS Ryszard Czarnecki zwrócił uwagę, że ambasador USA w Polsce brak doświadczenia w dyplomacji, a marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził, iż "nie jest rolą ambasadora bronić dziennikarzy; nie jest rolą ambasadora bronić interesów korporacji".
Czytaj także: