[b][link=http://www.rp.pl/galeria/11,377410.html" "target=_blank]Pogoda daje się we znaki mieszkańcom wielu miejsc na świecie. Obejrzyj zdjęcia[/link][/b]
[b]O sytuacji w stolicy przeczytasz więcej w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/1,410577_Pierwszy_snieg_tej_jesieni.html]Życiu Warszawy[/link][/b]
– Mam małe dzieci, nie działa ogrzewanie, elektryczna kuchenka, wody nie można kupić, bo sklepy zamknięte z powodu awarii prądu – rozpaczała Beata, mieszkanka Rzeszowa, który do późnych godzin wieczornych pozbawiony był prądu i wody. – Mąż w miskach naznosił śniegu, by można się było umyć i przepłukać zatkany sedes.
W wielu miejscach Polski śnieg i wiatr poczyniły podobne spustoszenia. Prawie pół miliona Mazowszan zostało w środę bez prądu. Naprawa potrwa do jutra – usłyszało wielu z nich. Podobnie było w okolicach Nowego Sącza, Limanowej, Myślenic. W Rzeszowie zamknięto parki i cmentarze. Na te drugie mogli wchodzić tylko uczestnicy pogrzebów.
– To prawdziwa katastrofa – mówił oficer dyżurny straży pożarnej w Rzeszowie. – Non stop odbieramy sygnały o łamiących się pod naporem śniegu drzewach.