Pedofile bez nadzoru

Blisko stu przestępców seksualnych po wyjściu na wolność pozostanie bez kontroli. Tysiąc można by leczyć, ale...

Publikacja: 23.10.2009 03:22

Pedofile bez nadzoru

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Wyroki odsiaduje dziś 1100 skazanych za gwałty na nieletnich poniżej 15. roku życia (845 ma prawomocne wyroki). – Około 130 z tej grupy to zdiagnozowani pedofile, wszyscy są objęci terapią behawioralną – mówi major Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej.

Ale groźnych przestępców seksualnych – nie tylko gwałcicieli dzieci – w więzieniach jest kilka razy więcej. Co się dzieje, gdy opuszczają cele?

[srodtytul]Przypadek Józefa S.[/srodtytul]

Niektórzy, jak Józef S., którego historię opisała „Rz”, od razu dopuszczają się nowych zbrodni. Ten 49-latek z Brudzowic na Śląsku we wrześniu wyszedł na wolność po odsiedzeniu 25 lat za gwałt i zamordowanie ośmioletniej dziewczynki.

Więzienni psychologowie z Zakładu Karnego w Wołowie zdiagnozowali go jako „niezrównoważonego emocjonalnie, nadpobudliwego, z zaburzoną sferą seksualną i popędu”. Nie wiadomo, czy jest pedofilem czy groźnym psychopatą, bo z powodu jego agresji biegłym psychiatrom nie udało się go zbadać.

Po 25 dniach na wolności wykorzystał seksualnie jedenastolatka. Znów trafił za kraty. Grozi mu 18 lat więzienia. – Baliśmy się wyjścia z zakładu Józefa S., ale poza poinformowaniem lokalnej policji nie mogliśmy zrobić nic więcej – mówi Robert Kuczera, dyrektor więzienia w Wołowie. – Mamy podobny przypadek, niebezpieczny człowiek. Niebawem skończy mu się kara, wyjdzie, a ja już się boję, co się stanie.

Sąd w Zawierciu, który 25 lat temu skazywał Józefa S., zaznaczył w orzeczeniu, że po odbyciu kary ma trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Od 2005 r. sądy mogą wypuszczanych przestępców seksualnych przymusowo leczyć lub zamykać w takiej placówce. Dlaczego nie skierowano do niej Józefa S.?

– Bo nie pozwala na to prawo – przyznaje sędzia Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu. – Nowelizacja kodeksu karnego, która by taką możliwość dawała, weszła w życie dopiero we wrześniu 2005 r. Niestety, nie obejmowała S. skazanego w 1985 r., bo prawo nie działa wstecz.

– Oprócz policji możemy poinformować ofiarę przestępcy seksualnego i na tym możliwości się kończą – dodaje Waldemar Rosik-Rosikowski, kierownik działu penitencjarnego więzienia w Oleśnicy, jednego z siedmiu zakładów prowadzących terapię dla pedofilów.

Bez kontroli na wolność wyjdzie w ten sposób więcej pedofilów. Ilu skazano przed 2005 r.? – Aż 93 osoby – wylicza Sałapa. Ilu z nich jest tak niebezpiecznych jak Józef S.? Nie wiadomo.

Według ekspertów przestępcy seksualni wychodzą z więzień naładowani nie tylko popędem, ale i agresją. – Dlatego po wyjściu powinni być monitorowani przez policję, także operacyjnie, we współpracy z ośrodkami pomocy społecznej, i to powinno być przestrzegane bardzo rygorystycznie – uważa Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

[srodtytul]Dwóch w roku[/srodtytul]

Tymczasem sądy, choć od 2005 r. mają możliwość ochraniania społeczeństwa przed niebezpiecznymi ludźmi, korzystają z niej niezwykle rzadko.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że umożliwiający dalszą izolację lub przymusowe leczenie art. 95 kodeksu karnego w 2008 r. w całej Polsce zastosowano tylko dwa razy (podobnie rok wcześniej). – W obydwu orzeczono umieszczenie w zakładzie zamkniętym – informuje Joanna Dębek z biura prasowego resortu sprawiedliwości.

Według seksuologa dr. Stanisława Dulki z amerykańskich badań wynika, że 25 – 40 proc. pedofilów, którzy przeszli resocjalizację i są wspomagani farmakologicznie, i tak wraca na drogę przestępstwa.

– W Polsce nikt statystyki jeszcze nie stworzył, ale myślę, że dane są podobne – twierdzi dr Dulko.

Jego zdaniem przypadki beznadziejne, które powinny się kończyć całkowitą izolacją, to niewielka grupa, ale zagrożenie istnieje. – Dobrze, jeśli odpowiednie służby mają zagwarantowane prawem możliwości całkowitej kontroli takich osób lub wyeliminowania ich ze społeczeństwa.

Wyroki odsiaduje dziś 1100 skazanych za gwałty na nieletnich poniżej 15. roku życia (845 ma prawomocne wyroki). – Około 130 z tej grupy to zdiagnozowani pedofile, wszyscy są objęci terapią behawioralną – mówi major Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej.

Ale groźnych przestępców seksualnych – nie tylko gwałcicieli dzieci – w więzieniach jest kilka razy więcej. Co się dzieje, gdy opuszczają cele?

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo