Sąd oddalił kasację "łowców skór"

Wyroki dożywocia i 25 lat więzienia dla łódzkich sanitariuszy: Andrzeja Nowocienia i Karola Banasia oraz 6 lat więzienia dla lekarza pogotowia Janusza Bulińskiego są ostateczne

Publikacja: 27.10.2009 11:28

"Łowcy skór" przed łódzkim sądem

"Łowcy skór" przed łódzkim sądem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

- Wyrok przyjąłem z satysfakcją, bo Sąd Najwyższy nie dostrzegł w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez prokuraturę żadnych błędów – mówi prokurator Robert Tarsalewski, który prowadził śledztwo i oskarżał w procesie.

– Dobrze, że to koniec sprawy „Łowców skór”, bo gdy odżywała w mediach ludzie nie szczędzili złośliwości pracownikom pogotowia, a czasem stawali się wobec nich agresywni – mówi Bogusław Tyka, dyrektor Wojewódzkiej Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi. – A przecież obecni lekarze i ratownicy w czasach afery chodzili do szkół lub studiowali - dodał.

Obrońcy dwóch sanitariuszy łódzkiego pogotowia, skazanych na kary dożywocia i 25 lat więzienia kwestionowali przed Sądem Najwyższym zapadłe wobec nich wyroki.

Prawnicy skazanych sanitariuszy Andrzeja N. i Karola B. przekonywali, że gdyby nie postawa ich klientów w śledztwie, gdy obaj przyznali się do zarzuconych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia, nie byłoby w ogóle procesu "łowców skór". - Byli kuszeni perspektywą nadzwyczajnego złagodzenia kary - mówiła mec. Jowita Gordon, obrońca Karola B.

Obrońca trzeciego z podsądnych - lekarza z pogotowia Janusza K., skazanego na sześć lat więzienia za niewłaściwą farmakoterapię wobec osób zmarłych - przekonywał Sąd Najwyższy, że w całej sprawie można mówić najwyżej o przestępstwie nieumyślnym jego klienta.

Reklama
Reklama

Sprawa zbulwersowała opinię publiczną w styczniu 2002 r. kiedy to media ujawniły, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach, a być może nawet celowo zabijano pacjentów. Sądy wydały wyroki skazujące, a media nadały "bohaterom" sprawy makabryczny przydomek - "łowcy skór". "Skórą" w ich żargonie były ludzkie zwłoki.

- Wyrok przyjąłem z satysfakcją, bo Sąd Najwyższy nie dostrzegł w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez prokuraturę żadnych błędów – mówi prokurator Robert Tarsalewski, który prowadził śledztwo i oskarżał w procesie.

– Dobrze, że to koniec sprawy „Łowców skór”, bo gdy odżywała w mediach ludzie nie szczędzili złośliwości pracownikom pogotowia, a czasem stawali się wobec nich agresywni – mówi Bogusław Tyka, dyrektor Wojewódzkiej Stacja Ratownictwa Medycznego w Łodzi. – A przecież obecni lekarze i ratownicy w czasach afery chodzili do szkół lub studiowali - dodał.

Reklama
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Kraj
Nieproszony gość z południa. Co warto wiedzieć o skupieńcu lipowym?
Kraj
Nowa Tęcza w ogniu pytań. Kontrowersje wokół odbudowy „Łuku LGBT”
Kraj
„Polityczne Michałki”: Hołownia między młotem a kowadłem, Tusk w trybie i stroju kryzysowym
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama