Mirosława D. dwa lata temu wykupiła w szkole nauki jazdy lekcje doszkalające, bo nie zdała egzaminu praktycznego na prawo jazdy (ale zaliczyła część teoretyczną). Podczas jednej z lekcji, gdy jechała po śniegu na letnich oponach, straciła panowanie nad autem i zderzyła się z innym samochodem. Zginęły dwie osoby. Prokuratura uznała, że winę za tragedię ponoszą instruktor Mariusz I. i kursantka.

Podobnego zdania był sąd, który orzekł, że polskie prawo nie wyłącza odpowiedzialności osób uczących się pod nadzorem instruktora. Mariusz I. został skazany na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.