Raport przeszedł dzięki głosom posłów PO i PSL. Przeciwni byli przedstawiciele PiS i SLD.[wyimek] "Komisja uznała, że minister komisja uznała" - cytował raport Arłukowicz [/wyimek]
Sekretariat hazardowej komisji śledczej przygotował wczoraj w nocy ujednoliconą wersję raportu końcowego z sejmowego śledztwa zawierającą wszystkie przyjęte wczoraj poprawki. Tekst trafił na skrzynki mailowe posłów późnym wieczorem.
Po rozpoczęciu prac przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) został zasypany przykładami błędów merytorycznych i redaktorskich w forsowanym raporcie. "Komisja uznała, że minister komisja uznała" - przytaczał jego fragment Bartosz Arłukowicz z SLD. Posłowie PiS Andrzej Dera i Beata Kempa oraz Arłukowicz cytowali również przykłady wykluczających się stwierdzeń. Sekuła uchylił się od pytania Kempy czy czytał raport po przyjęciu poprawek. Trzeba było nie zgłaszać poprawek sprzecznych z tezami raportu przewodniczącego Sekuły - ripostowali posłowie PO.
- To jest wstyd. Jeśli w dokumencie są sprzeczności i komisja głosuje na tak, to znaczy, że lekceważy Sejm - stwierdził Arłukowicz.
Szef komisji, mimo sprzeciwu opozycji, wyznaczył jedynie dobę na złożenie zdań odrębnych do raportu.