[wyimek][link=http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101014/GRUDZIADZ01/830691011" "target=_blank]Artykuł "Gazety Pomorskiej"[/link][/wyimek]
Zalewski jest sołtysem Mełna (woj. kujawsko-pomorskie) i radnym powiatu ziemskiego grudziądzkiego. Cztery lata temu dostał się do tego gremium z listy Obywatelskiego Forum Samorządowego. Również w nadchodzących wyborach planował startować z listy tego ugrupowania. Jednak bez swojej wiedzy znalazł się na liście PO jako kandydat do Rady Powiatu.
- W środę do mojej żony, która pracuje w sklepie. przyszła nasza znajoma. Miała listę kandydatów PO, na której znalazła moje nazwisko - opowiada "Gazecie Pomorskiej" Zalewski. Mężczyzna mówi, że kiedy dowiedział się o swoim starcie w wyborach z listy PO, prawie dostał zawału serca.
- Przecież nie podpisywałem żadnej zgody! Tłumaczyłem sobie, że być może to po prostu zbieżność nazwisk - mówi radny.
Dopiero kilka godzin potem do Zalewskiego zadzwonił Paweł Kapusta, asystent prezydenta miasta i zapytał czy nie zgodziłby się na kandydowanie z Platformy. Radny odmówił.